poniedziałek, 26 września 2016

#Anna Bellon - Uratuj mnie [przedpremierowo]

~ Nie proś życia o wieczność, proś je o to, by po prostu było. Czasem jest złe. Czasem jest wręcz beznadziejnie złe. Ale właśnie wtedy, właśnie wtedy, gdy już gorsze być nie może, może być tylko lepsze. I kiedyś będzie. Jeśli tylko będziesz o nie walczyć.


   Życie Mai przewróciło się do góry nogami, gdy jej ukochany brat zginął w wypadku. Od tego momentu stała się outsiderką. Zerwała kontakty z wszystkimi znajomymi, odizolowała się od świata i pogrążyła w żałobie. Mijają trzy lata, a dziewczynie wcale się nie poprawia.

   Drugi bohater - Kyler, ciągle się przeprowadza, chce skończyć liceum aby zacząć nowe życie. Jego marzeniem jest uwolnić się od brutalnego ojca. Liczy się dla niego muzyka, przez co często słyszy od swojego rodziciela, jaką jest życiową porażką. W nowej szkole poznaje Maię i postanawia się z nią zaprzyjaźnić.

   Książka była publikowana na platformie Wattpad w formie fanfiction, więc głównie wiedziałam, czego się mogę po niej spodziewać. Niestety takie historie mają to do siebie, że są napisane bardzo schematycznie. Tutaj też tak było, ale mimo wszystko miałam ochotę przeczytać coś lekkiego, młodzieżowego, o miłości.

   Główna bohaterka jest bardzo skrzywdzona przez życie. Jej postępowanie wydaje się z jednej strony uzasadnione, ale jednak myślę, że jej charakter został trochę "nagięty." Na początku wydawała mi się strasznie irytująca i sądziłam, że tak zostanie, ale od połowy książki zaczęłam się do niej przekonywać i sądzę, że jednak da się ją zrozumieć. Przechodzi wielką metamorfozę i myślę, że to przez to staje się na swój sposób - lepsza.

   Co do Kylera, nie jest to obiekt westchnień w którym się zakochałam. Mimo wszystko, chłopak był naprawdę w porządku. Podobała mi się jego determinacja i osobowość, pomimo tego, iż też nie miał łatwego życia, ale radził sobie o wiele lepiej niż Maia. Widać było, że zrobiłby wszystko dla najważniejszych dla niego osób. 

   Podobała mi się perspektywa założenia zespołu przez Maię, Kylera i ich przyjaciół. Ich własny pomysł na nazwę (która trzeba przyznać, była bardzo trafna), jak i teksty piosenek. Co do postaci drugoplanowych - wydaje mi się, że doceniłam ich bardziej, niż dwójkę głównych bohaterów. Można było ich naprawdę polubić i zawsze nie mogłam się doczekać momentu, w którym pojawi się ktoś z nich.

   Domyśliłam się jak potoczy się cała ta historia. Element zaskoczenia pojawił się u mnie tylko jeden raz i w tym momencie aż łzy zamigotały w moich oczach. Dalszy przebieg, według mnie - taki jak w typowej literaturze młodzieżowej. Jestem zaskoczona, że seria "The Last Regret" będzie kontynuowana, ze względu na zakończenie, które było dla mnie kulminacyjne. Jestem ciekawa co autorka stworzy w dalszych częściach.

   "Uratuj mnie" jest pozycją lekką, ale bardzo typową dla tego gatunku opowiadań. Przeczytałam ją szybko, ponieważ przez fabułę się mknie. Pojawiło się w niej wiele wulgaryzmów, ale myślę, że to też ze względu na to, iż nasi bohaterowie są nastolatkami, jednak nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Książka podobała mi się i czekam z niecierpliwością na kontynuacje.

★★★☆☆

~ Lubiłam myśleć, że ludzie są jak dzwonki na wietrze, które kołyszą się wolno na nitkach i tańczą razem z wiatrem. Ale czasem ten wiatr jest zbyt silny, nici zbyt słabe. Czasem urywają się gdzieś w połowie lub na początku i nie da się już związać ich końców, a dzwonek, gdy raz spadnie na ziemię, nie zadzwoni nigdy.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu OMGBooks! :)

36 komentarzy:

  1. Koleżanka mnie przekonywała do tej książki i coś czuje że muszę ją przeczytać :)
    Jednak to że autorce udało się odnieść taki sukces jest niezwykle przpiękne i motywujące :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! To świetne, że polscy autorzy odnoszą taki sukces i to na Wattpadzie :D

      Usuń
  2. Jakoś mnie nie ciągnęło, ale chyba to się zmienia. Będzie idealna do autobusu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Poluje na tę książkę, ale mój budżet jest niestety chwilowo ograniczony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz mogła sobie pozwolić, to kupuj bo warto! :D

      Usuń
  4. Książka została do mnie wysłana od jednej z ambasadorek. Mam nadzieję, że mi się spodoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie się strasznie podobała!!! :) I przy okazji u mnie trwa konkurs włąśnie z Uratuj mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie na początku ta książka nie zachęcała, kiedy na nią trafiłam. Jednak przeczytałam kilka pozytywnych opinii i zmieniłam zdanie, zamierzam na nią zerknąć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto ją poznać, czyta się dobrze i przyjemny czas gwarantowany :)

      Usuń
  7. Myślę, że warto dać książce szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. myslę że pod kocykiem z czekoladą przeczyta się:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Z jednej strony jestem bardzo ciekawa treści, a z drugiej obawiam się tej lektury. Wiem, że ja przeczytam, bo moja ciekawość zwycięży, ale mam dystans:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, czasem tak bywa. Jednak jestem pewna, że ta pozycja gwarantuje przyjemnie spędzony czas :)

      Usuń
  10. Ja też już jestem po lekturze, nie jest to idealny debiut, ale jest dobry.Autorka jest na dobrej drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fanfików mam dość od paru lat (mniej więcej od czasu, kiedy sama przestałam je pisać). Ale ta książka ciekawi mnie od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ona właśnie w takiej formie fanfiction, ale mimo wszystko warto po nią sięgnąć :)

      Usuń
  12. Na początku podchodziłam do tej premiery z dozą nieprawości oraz rezerwy. Głównie wywiad z samą autorką, który czytałam na pewnym blogu zmienił moje podejście i chciałabym mimo wszystko zagłębić się w te historie. Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagłębiaj się! Koniecznie! Może spodoba Ci się nawet o wiele, wiele bardziej niż mi? :)

      Usuń
  13. Cały czas się waham, czy ją czytać, czy jednak nie. Fabuła na pierwszy rzut oka wydaje mi się mało oryginalna... para, która nie miała za łatwego życia - nagle się spotykają i próbują radzić z przeciwnościami losu. Tylko zespół dodaje trochę urozmaicania i właśnie ten wątek mnie kusi, ale nie wiem czy to nie za mało. Na razie jej nie skreślam, bo może kiedyś się przekonam ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zgadza się jeśli chodzi o fabułę. Napisałam właśnie w recenzji, że to taki powszechny schemat używany w fanfikach.. niestety :/

      Usuń
  14. Ostatnio głośno o tej historii i chętnie bym się z nią zapoznała z samego faktu, że autorka jest Polką, jednak trochę się obawiam tej formy fanfica, bo długo siedzę już w tej tematyce i niestety mam coraz mniejszą tolerancję na takie historie. ;/ Ale kto wie, nie mówię nie. ;)
    Pozdrawiam,
    Amanda Says

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka prosta, ale też świetna historia. Ma swoje minusy, ale miło można spędzić przy niej czas, jak to przy fanfiction bywa :)

      Usuń
  15. Ta książka niestety nie dla mnie. Ostatnio bardzo mi zbrzydły młodzieżowe, przewidywalne romanse.

    OdpowiedzUsuń