środa, 2 sierpnia 2017

#Sarah J. Maas - Dwór mgieł i furii

- Za tych, którzy spoglądają w gwiazdy i marzą, Rhys.
- Za gwiazdy, które słuchają. I marzenia, które się spełniają.


   Z przeczytaniem tej książki zwlekałam ponad pół roku i to nie dlatego, że pierwsza część mi się nie podobała - było wręcz na odwrót. Jeśli macie jakiekolwiek pojęcie o książkowej sferze, to na pewno nieraz słyszeliście o tej serii lub o którymkolwiek tomie. Dwór mgieł i furii jest o wiele bardziej wychwalany niż poprzednia część. Cofnę się trochę w przeszłość - Dwór cierni i róż wywarł na mnie ogromne wrażenie, nawet mimo tego, że fabuła nie ciągnęła się zaskakująco szybko i nie opadła mi szczęka, kiedy skończyłam czytać tę lekturę. Ale co się dziwić? To jest pierwszy tom, a w nim zostajemy powoli wprowadzeni do tego świata, który tak naprawdę został stworzony od zera i jak na ponad pięćset stron, Maas dała radę i poradziła sobie bezbłędnie.

   Nad tą niebieską cegiełką spędziłam trochę czasu, nawet więcej niż się spodziewałam. Fabuła nie wciągnęła mnie od razu z samego początku. Po jakichś trzystu stronach odstawiłam tę książkę na ponad miesiąc i kompletnie zapomniałam, że ją czytam. Co najlepsze, nie było to spowodowane tym, że lektura mi się nie podobała. Z perspektywy czasu myślę, że głównym powodem było to, jak długo czekałam z przeczytaniem tej książki, przez co nie mogłam się w nią "wbić". Na szczęście to minęło i gdy pewnego dnia usiadłam na fotelu, aby dalej ją kontynuować - przepadłam po całości. 

   Jestem ogromnie podekscytowana na samą myśl o tym, w jaką stronę podążyła Sarah J. Maas. Nie sądziłam, że drugi tom tak bardzo rozbuduje fabułę, pod każdym względem. Akcja nie jest monotonna ani nie tkwi w jednym miejscu. Ciągle przenosimy się na inny teren, w którym dzieją się najróżniejsze rzeczy, czasem takie, których się kompletnie nie spodziewamy. Wszystko zostało bardziej poszerzone i rozbudowane. Bohaterów również mamy więcej, zwłaszcza tych nowych. Mówię tutaj o ekipie Rhysanda, który oprócz Feyry jest głównym bohaterem tego tomu, co jest naprawdę fantastyczne. Nie sądziłam, że autorka tak poszerzy moje horyzonty, jeśli chodzi o jego postać. 

   Jak się okazało wraz z zakończeniem Dworu mgieł i furii, Maas już w trakcie pisania pierwszej części wiedziała do czego dąży ta fabuła. Nic nie zostało specjalnie naciągnięte, aby pieniądze zgadzały się ze sprzedaży. Autorka zdawała sobie sprawę z każdego detalu, co wychodzi na jaw dopiero w trakcie czytania drugiego tomu. Przyznam, że byłam w szoku i dwa razy wracałam do pierwszej części, aby jeszcze raz przeczytać różne fragmenty, które miały istotny wypływ na dalszą fabułę. To "drugie dno" poznajemy dopiero w tym tomie, także jeśli czytaliście pierwszą część i słabo Wam się podobała, to wierzcie mi, że Dwór mgieł i furii wynagrodzi Wam wszystko.

   Osobny akapit chcę poświęcić bohaterowi jakim jest Rhysand i jego paczce przyjaciół - Mor, Amrenie, Kasjanowi i Azrielowi. Już wspomniałam, że Rhys staje się jednym z głównych bohaterów tej części, co mnie kompletnie nie dziwi. Wcale się nie dziwię, jak wiele czytelniczek szaleje za tym bohaterem, gdyż moje serce również skradł. Uwielbiam to, jak Sarah wykreowała tą postać. Rhysand jest idealny pod każdym względem i nie mówię, że ma same zalety, ale zdecydowanie przeważają one nad wadami. Wraz z późniejszymi wydarzeniami poznajemy powody, dlaczego jego zachowanie jest momentami nieobliczalne. Przyjaciele Rhysa, tak jak on - spełniają ważne zadanie w tej części. Nie zostają oni odstawieni na margines. Są bohaterami większości wydarzeń, dzięki czemu możemy poznać ich bliżej. Ogromnie się cieszyłam, że książę Dworu Nocy ma takie wsparcie.

   Jeśli chodzi o główną bohaterkę - Feyrę, do niej przez 75% lektury miałam mieszane uczucia. Dopiero wraz z zakończeniem spodobało mi się jej zachowanie, które niestety przez większość powieści było momentami irytujące. Ta postać przechodzi ogromną metamorfozę od Dworu cierni i róż. Myślę, że czytając pierwszy tom, byłabym zaskoczona jaką osobą była wtedy, a jaka jest teraz. Oczywiście ta zamiana jest na plus. Zakończenie szalenie mnie zdziwiło, ponieważ nie podejrzewałam, że tak potoczy się ta cała sytuacja. Faktycznie jest tak, jak pisali inni - końcówka jest mocna. Strasznie się stresowałam tym co może się wydarzyć i byłam wściekła na autorkę, która praktycznie wywołała u mnie zawał serca. 

   To naprawdę intensywna część, w porównaniu do jej poprzedniczki. Dzieje się o wiele więcej, spotykają nas duże zwroty akcji i mamy bardziej rozbudowanych bohaterów, których możemy poznać bliżej i przeżywać z nimi wszystkie ważne wydarzenia. Sarah J. Maas zaskoczyła mnie swoją pomysłowością i oryginalnością. Jest naprawdę niezawodna w tym co robi, a jej książki temu dowodzą. Nie wspomniałam nic o jej piórze, gdyż to Maas - bez zmian, dalej pisze cudownie, przejrzyście i każdym rozdziałem wciąga mocniej i trzyma w napięciu.

★★★★★


Książka należy do serii "Dwór cierni i róż":
Dwór cierni i róż | Dwór mgieł i furii | Dwór skrzydeł i zguby 

37 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa propozycja. Gdyby nie Twoja recenzja z pewnością ominęłabym książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam już od dawna w planach, ale najpierw zamierzam przeczytać wszystkie części "Szklanego Tronu"

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O tej serii jest naprawdę głośno i o ile "szklany tron" ma tyle samo fanów, co osób krytykujących go, o tyle "Dwory" zbierają zdecydowanie najlepsze recenzje. Mam więc wielką ochotę sięgnąc po tę serię i mam nadzieję, że niedługo uda mi się to zrobić.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham tę serię,chwilowo dopiero dwie części za mną,ale muszę nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie trzeba będzie zakupić dwie części :) Skoro polecasz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach całą serię. Żałuję, że nie sięgnęłam wcześniej po pierwszy tom, ale jakoś nie przypuszczałam, że całość zdobędzie takie uznanie wśród polskich czytelników. Teraz trudno mi się za to zabrać, ale wiem, że muszę nadrobić braki. Takie książki nie mogą mnie ominąć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, ale nie czytam tego gatunku.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książki z tej serii to mój must read. Ciągle czekam, kiedy będę mogła je w końcu kupić :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że w wolnej chwili się skuszę. :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta seria mnie bardzo interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna recenzja,ale ja nie czytam fantastyki.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie czytałam jeszcze pierwszej części, chociaż seria mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka atakuje mnie z każdej strony, ale żeby móc się za nią wziąć potrzebuję mieć poprzednie tomy, więc na wszystko przyjdzie czas ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jestem jedną z tych osób która nie zabiera się za wszelkiego rodzaju serie dopóki nie są w pełni wydane i nie mogę kupić wszystkich tomów i przeczytać ich jeden po drugim :) Ale teraz kiedy 3 tom w drodze do mnie, myślę że znajdę w końcu czas i dowiem się czym się tak wszyscy zachwycają :)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem zakochana w tej serii, Rhys skradł moje serce już w pierwszym tomie i według mnie jest najlepiej wykreowaną postacią. Boję się jednak sięgać po trzecią część, słyszałam o niej różne opinie i boję się tego, jaki los autorka zgotowała moim ulubionym bohaterom.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i dalej nie rozumiem tego fenomenu :( Choć twoja recenzja brzmi pozytywnie, mi nie udało się odnaleźć tych elementów w czytanej książce. Byłam bardzo optymistycznie nastawiona do poznawania tej historii, ale się niestety nie udało :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie zaczęłam drugiej części, bo jakoś nie mogę się zebrać. Pierwsza część jakoś strasznie mnie nie porwała, ale mimo wszystko w końcu się zabiorę za kolejne części ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie czytałam poprzednich tomów :(

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  19. Znam te książki, ale jeszcze nie miałam okazji ich czytać.
    Serdecznie pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam, ale muszę się zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ta seria na pewno będzie moja! Ostatnio stęskniłam się za czytaniem długich, wciągających serii.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniała lektura, uwielbiam obie części. Teraz jestem w trakcie trzeciej i już jestem mega zadowolona <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Ominę te tytuły, bo już kiedyś próbowałam się za nie wziąć, niestety z marnym skutkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. bardzo mi się ta seria podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czytałam i muszę się zgodzić, że zachowanie Feyre było czasem męczące. Nie zawsze się z nią zgadzałam, ale pod koniec książki faktycznie było lepiej :)
    Pozdrawiam, Alice
    z ourbooksourlive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam pierwszą część i miałam sięgnąć po kolejną, ale jakoś do tej pory tego nie zrobiłam. :/ Ale nadrobię, bo jak czytam warto :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam serię dopiero przed sobą, ale bardzo mnie kusi, więc na pewno przeczytam! Tylko muszę poznać poprzednie części ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Przeczytane wszystkie trzy tomy cyklu i oficjalnie - ten jest absolutnie najlepszy. ACOMAF rządzi. ;) I było tak jak napisałaś - pierwszy tom mnie oczarował umiarkowanie, a drugi wszystko zrekompensował.

    OdpowiedzUsuń
  29. Oczywiście, że ocena nie mogła być inna. Kocham Dwory <3 I Rhysanda :D Ta seria nigdy mi się nie znudzi.
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  30. Muszę czym prędzej zapoznać się z tą serią, gdyż czytałam na jej temat wiele pochlebstw.

    OdpowiedzUsuń
  31. Muszę koniecznie zapoznać się z tą serią.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ta seria ciągle gdzieś się przewija w blogosferze, ale nigdy nie poświęciłam jej więcej uwagi. Po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że warto się z nią bliżej poznać, więc jeśli tylko nadarzy się okazja, to z pewnością się w te książki zaopatrzę.

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. "Dwór mgieł i furii" to kapitalna kontynuacja. Rzadko zdarza się, że 2 tom przebija 1, ale chyba tak właśnie jest w tym przypadku. Sarah J. Maas faktycznie zaskakuje pomysłowością oraz tym, jak misternie utkała całą historię. Polecamy wraz z Tobą, a Tobie już teraz polecamy tom 3 - "Dwór skrzydeł i zguby"! Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Z całej serii zdecydowanie najlepszy ACOMAF. ACOWAR strasznie mnie zawiódł, do samego końca czekałam na to COŚ i niestety się nie doczekałam.

    OdpowiedzUsuń