- Wiesz, kogo najczęściej ludzie okłamują? Siebie. Są mistrzami samooszukiwania.
Niezbyt odległa przyszłość. Social media zawładnęły życiem, każdy chce wszystko wiedzieć o innych. Nawet uczuć nie trzeba wyznawać słowami. Wystarczy... je poczuć, aby dotarły do drugiej osoby. Dzięki EED, drobnemu zabiegowi mózgu, który tworzy między zakochanymi specyficzną więź. To lepsze niż zaręczyny, bo przy zaręczynach musisz wierzyć w uczucia partnera, a tu po prostu wiesz. Briddey Flannigan jest zachwycona, kiedy jej chłopak Trent proponuje jej wspólne EED. I nic sobie nie robi z narzekań rodziny ani z rozpaczliwych prób odwiedzenia jej od tego pomysłu przez C.B., kolegę z pracy. Tylko, że kiedy Briddey budzi się po operacji, wcale nie czuje więzi z Trentem. W jej głowie odzywa się za to głos C.B. Wtedy Briddey dowiaduje się, że dostała znacznie więcej, niż chciała. A to dopiero początek jej kłopotów.
Chyba jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać książki z gatunku science fiction, tak mi się przynajmniej wydaje. Było to dla mnie coś nowego i zarazem fascynującego, w końcu fabuła (jak sami zauważyliście pewnie) brzmi naprawdę intrygująco. Nie jest to literatura po którą sięgam, gdyż zazwyczaj zaczytuję się w zupełnie innych powieściach, ale z racji tego, iż lubię sięgać po przeróżną tematykę - postanowiłam spróbować. Historia zapowiadała się naprawdę dobrze i koniec końców jest ona interesująca, lecz spodziewałam się po niej zupełnie czegoś innego.
Ogromnym minusem tej książki jest główna bohaterka. Tak jak na samym początku i wraz z końcówką była ona dosyć znośna, tak przez cały środek dosłownie nie mogłam z nią wytrzymać. Nie raz miałam ochotę rzucić tę historię w kąt i o niej zapomnieć, ale nie z tego powodu, że jest ona zła, tylko z tego, że Briddey była nieznośna. Kłóciła się o bezsensowne rzeczy, mimo że nawet nie miała racji - ale i tak była pewna, że ją ma. Nie dopuszczała do głosu biednego C.B, który naprawdę chciał dla niej dobrze i było to widać na wylot. Czy tak trudno było jej zrozumieć, że kolega z pracy chce jej pomóc, a przy tym nie chce zepsuć i wpłynąć na związek z obecnym chłopakiem? Dramat.
Nie polubiłam Briddey, ale za to pokochałam jej dziewięcioletnią siostrzenicę Maeve i samego C.B, który jest genialnym bohaterem. Te wszystkie zarzuty, które stawiała mu główna bohaterka były kompletnie bezpodstawne. C.B jest cichym, spokojnym i nie wyróżniającym się z tłumu mężczyzną. Dlaczego miałby chcieć zniszczyć komuś związek? To pytanie zadawałam sobie od początku książki, bo ponad wszystko nie mogłam zrozumieć głupiego zachowania Briddey. Ale już koniec użalania się nad tym aspektem. Pozostałe postacie są godne uwagi i jestem pewna, że tak jak ja nieźle ubawilibyście się przy ich zabawnych dialogach (zwłaszcza w rozmowach rodziny Briddey, która była strasznie nachalna i nadopiekuńcza).
Fabuła jest oryginalna. W powieści pojawia się kilka terminów medycznych zwłaszcza z postępującą do przodu treścią i zapadło mi to w pamięć, ponieważ niekoniecznie wszyściutko zrozumiałam. Ogólnie sam pomysł na zabieg EED brzmi dosyć nietypowo, ale skutki jakie ta operacja przyniosła są dosłownie niesłychane. Te wszystkie komplikacje i problemy, które powstały przez EED dodały tej historii "smaczku". Na jaw wyszło wiele tajemnic, a historia i życie Briddey zaczęły mnie coraz bardziej intrygować. Nie wiedziałam, że to wszystko tak ładnie zwiążę się ze sobą i powstanie z tego spójna całość.
Większość wydarzeń opiera się na temacie telepatii, a także na ogromnie długich rozmowach bohaterów, gdzie czasem jedna sytuacja trwa nawet przez kilka długich rozdziałów. Nie spotkałam się jeszcze z tak rozciągniętą fabułą, która teoretycznie dzieje się w krótkim czasie, ale jest aż tak rozpisana. Zetkniemy się również z tematyką komunikacji międzyludzkiej. Jest ona istotnym problemem poruszonym w autentyczny sposób. Wraz z podstępującą techniką taki rodzaj zabiegu mózgu kto wie czy nie będzie możliwy za kilka lat.
Książki nie czytało mi się szybko, ale spędzony z nią czas był przyjemny i udany. Muszę jeszcze wspomnieć, że trakcie lektury przeszkadzał mi chaos - momentami ciężko mi było się połapać kto się z kim porozumiewa. Szkoda, że nie zostało to lepiej rozegrane, jednak pozycja bardzo dużo nadrabia na pomyśle. Nie uważam, że straciłam czas na tę powieść. Cieszę się, że ją poznałam, gdyż nie dość, że spotkałam naprawdę świetnych bohaterów, to koncept był wart tego wszystkiego, a samo zakończenie mnie usatysfakcjonowało.
Pojedynek na słowa zabierze nas w przyszłość, która wcale nie jest taka idealna. Fabuła zawarta w tej pozycji jest bardzo prawdopodobna i możliwa do zrealizowania. Ostatecznie będę ją dobrze wspominać i uważam, że pierwszy raz z gatunkiem science fiction był udany. Mam nadzieję, że w przyszłości trafię na jeszcze lepsze książki z tej literatury. Na dodatek wydanie tej powieści, okładka - coś cudownego. Nie mogę oderwać od niej oczu. Wydawnictwo naprawdę się spisało.
Ogromnym minusem tej książki jest główna bohaterka. Tak jak na samym początku i wraz z końcówką była ona dosyć znośna, tak przez cały środek dosłownie nie mogłam z nią wytrzymać. Nie raz miałam ochotę rzucić tę historię w kąt i o niej zapomnieć, ale nie z tego powodu, że jest ona zła, tylko z tego, że Briddey była nieznośna. Kłóciła się o bezsensowne rzeczy, mimo że nawet nie miała racji - ale i tak była pewna, że ją ma. Nie dopuszczała do głosu biednego C.B, który naprawdę chciał dla niej dobrze i było to widać na wylot. Czy tak trudno było jej zrozumieć, że kolega z pracy chce jej pomóc, a przy tym nie chce zepsuć i wpłynąć na związek z obecnym chłopakiem? Dramat.
Nie polubiłam Briddey, ale za to pokochałam jej dziewięcioletnią siostrzenicę Maeve i samego C.B, który jest genialnym bohaterem. Te wszystkie zarzuty, które stawiała mu główna bohaterka były kompletnie bezpodstawne. C.B jest cichym, spokojnym i nie wyróżniającym się z tłumu mężczyzną. Dlaczego miałby chcieć zniszczyć komuś związek? To pytanie zadawałam sobie od początku książki, bo ponad wszystko nie mogłam zrozumieć głupiego zachowania Briddey. Ale już koniec użalania się nad tym aspektem. Pozostałe postacie są godne uwagi i jestem pewna, że tak jak ja nieźle ubawilibyście się przy ich zabawnych dialogach (zwłaszcza w rozmowach rodziny Briddey, która była strasznie nachalna i nadopiekuńcza).
Fabuła jest oryginalna. W powieści pojawia się kilka terminów medycznych zwłaszcza z postępującą do przodu treścią i zapadło mi to w pamięć, ponieważ niekoniecznie wszyściutko zrozumiałam. Ogólnie sam pomysł na zabieg EED brzmi dosyć nietypowo, ale skutki jakie ta operacja przyniosła są dosłownie niesłychane. Te wszystkie komplikacje i problemy, które powstały przez EED dodały tej historii "smaczku". Na jaw wyszło wiele tajemnic, a historia i życie Briddey zaczęły mnie coraz bardziej intrygować. Nie wiedziałam, że to wszystko tak ładnie zwiążę się ze sobą i powstanie z tego spójna całość.
Większość wydarzeń opiera się na temacie telepatii, a także na ogromnie długich rozmowach bohaterów, gdzie czasem jedna sytuacja trwa nawet przez kilka długich rozdziałów. Nie spotkałam się jeszcze z tak rozciągniętą fabułą, która teoretycznie dzieje się w krótkim czasie, ale jest aż tak rozpisana. Zetkniemy się również z tematyką komunikacji międzyludzkiej. Jest ona istotnym problemem poruszonym w autentyczny sposób. Wraz z podstępującą techniką taki rodzaj zabiegu mózgu kto wie czy nie będzie możliwy za kilka lat.
Książki nie czytało mi się szybko, ale spędzony z nią czas był przyjemny i udany. Muszę jeszcze wspomnieć, że trakcie lektury przeszkadzał mi chaos - momentami ciężko mi było się połapać kto się z kim porozumiewa. Szkoda, że nie zostało to lepiej rozegrane, jednak pozycja bardzo dużo nadrabia na pomyśle. Nie uważam, że straciłam czas na tę powieść. Cieszę się, że ją poznałam, gdyż nie dość, że spotkałam naprawdę świetnych bohaterów, to koncept był wart tego wszystkiego, a samo zakończenie mnie usatysfakcjonowało.
Pojedynek na słowa zabierze nas w przyszłość, która wcale nie jest taka idealna. Fabuła zawarta w tej pozycji jest bardzo prawdopodobna i możliwa do zrealizowania. Ostatecznie będę ją dobrze wspominać i uważam, że pierwszy raz z gatunkiem science fiction był udany. Mam nadzieję, że w przyszłości trafię na jeszcze lepsze książki z tej literatury. Na dodatek wydanie tej powieści, okładka - coś cudownego. Nie mogę oderwać od niej oczu. Wydawnictwo naprawdę się spisało.
★★★☆☆
~ O trzeciej nad ranem z głębin podświadomości wypływają na powierzchnię wszystkie wątpliwości i wyrzuty sumienia i nie dają spokoju.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Albatros! :)
Okładka przyciągająca uwagę a i środek wydaje się być świetny. Jak spotkam, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNie czytałam żadnej książki z gatunku sci-fi, ta brzmi dość ciekawie, więc kto wie - może też od niej zacznę :)
OdpowiedzUsuńJa też oprócz tej pozycji nie czytałam nic z tego gatunku. Oglądałam jedynie serial The 100, który polecam :)
UsuńNie jestem przekonana, czy to książka dla mnie - chyba taka fabuła nie do końca do mnie przemówi, co więcej, jeżeli to główna bohaterka stanowi minus tej historii to raczej póki co sobie ją daruję.
OdpowiedzUsuńhttp://chaosmysli.blogspot.com
Niestety z główną bohaterką jest spory problem, nie ma co ukrywać, więc rozumiem Twoje zdanie :)
UsuńJakże rzeczywisty jest cytat z samej góry posta. Prawda w czystej postaci!
OdpowiedzUsuńNie specjalnie przepadam za książkami z gatunku sci-fi, ale opis bardzo mnie zaciekawił. Boję się takiej rzeczywistości, ale jednocześnie jest ona niezwykle interesująca i pociągająca. Przykro mi, że bohaterka była tak irytująca. To smutne, gdy chciałoby się czytać dalej, ale główna postać nam na to nie pozwala. Podobną sytuację miałam w przypadku "Trzech sióstr, trzech królowych", gdzie musiałam sobie zrobić tygodniową przerwę... Pocieszeniem jest chociaż ten C.B., który wygląda na sympatycznego.
W ogóle telepatia to ciekawy temat. Zapiszę sobie ten tytuł. Całkiem możliwe, że spotkam się z "Pojedynkiem na słowa", chociaż ocena 3/ nie jest mocno zachęcająca...
O! Bardzo ładna okładka.
Pozdrawiam
Babskie Czytanki
Ja nie czytam tego gatunku, ale to kwestia tego, iż mało jest książek z tej literatury, które by mnie zainteresowały. Co innego jeśli chodzi o serial sci-fi (The 100 jest genialne ♥).
UsuńZachęcam Cię do zapoznania się z tą pozycją, jednak nie nastawiaj się na coś genialnego. Nie jest to pozycja która zwali Cię z nóg. Można miło spędzić przy niej czas, ale nic więcej.
Pozdrawiam i buziaki ♥
Wydaje mi się, że tych książek sci-fi może być całkiem sporo, ale nie są one tak promowane, bo to raczej gatunek niszowy. No ja jakoś siebie w nim nie widzę, ale "Pojedynek na słowa" chcę przeczytać, zobaczyć co i jak. Obiecuję, że nie będę spodziewać się po tej książce gruszek na wierzbie!
UsuńJeśli nie będziesz się po niej wiele spodziewać, to myślę, że możesz się nie rozczarować. Jest ona specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu :)
UsuńOkładka rzeczywiście bardzo ładna, ale jednak chyba póki co odpuszczę sobie tę ksiązkę - mam masę innych powieści na stosiku "do przeczytania", więc ta będzie musiała jeszcze trochę poczekać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzjeklaudii.blogspot.com
Rozumiem doskonale. Na mnie również czeka masa książek :)
UsuńJeju, okładka faktycznie robi wrażenie ^^ Uwielbiam science fiction i może kiedyś zabiorę się za tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* https://stellafarewell.blogspot.com/
Super! Pozdrawiam ciepło ♥
UsuńHm, z jednej strony brzmi nawet ciekawie, z drugiej jakoś mnie do końca nie przekonuje. Nie przepadam też za filmami science fiction, więc nie wiem jakbym odebrała książkę z tego gatunku :D
OdpowiedzUsuńCo innego filmy, a co innego książki :D musisz wypróbować kiedyś jakąś powieść z tego gatunku, kto wie, może Ci się spodoba!
UsuńHmm, niesamowita okładka, dużo dialogów i telepatia. Takie połączenie może mi przypaść do gustu. Nawet zniosę główną bohaterkę!
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ!
Ja nie miałam tyle cierpliwości co do bohaterki :D a okładka boska!
UsuńPierwszy raz słyszę o tej pozycji. Pomysł z tym zabiegiem jest naprawdę oryginały i intrygujący :D Szkoda, że główna bohaterka jest irytująca, ale w sumie jest tak w większości książek, więc jestem przyzwyczajona haha :D Z chęcią zapoznam się z tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, że tak jest w większości książek. To jest straszne i w sumie zazwyczaj nie zwracam na to uwagi, ale co to robiła Briddey i to co mówiła, było przegięciem :D
UsuńFabuła jest bardzo oryginalna.Też za bardzo nie czytam książek z tego gatunku, ale mam ochotę na te pozycje.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Świetnie! Zachęcam :)
UsuńOkładka faktycznie jest piękna i fabuła również intryguje. Chyba skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spodoba Ci się dużo bardziej niż mi :)
UsuńCzytałam kiedyś antologię opowiadań tej autorki, jej tytuł brzmiał "Śmierć na Nilu", ale większość zupełnie mi się nie podobała. Może dwa przypadły mi do gustu, zwłaszcza "Nawet królowa", czyli jedyne, jakiego tytuł udało mi się zapamiętać. To akurat było naprawdę dobre. Niezłe było też to z końca książki, ale nie pamiętam już, jak się nazywało. Natomiast reszta była nudna i banalna. O i to prawda, że Willis potrafi baaardzo rozciągnąć (nieraz zupełnie niepotrzebnie) akcję. :)
OdpowiedzUsuńSkoro mówisz, że nudna i banalna to nawet nie będę myślała o tej książce. Szkoda na nią czasu. A ta rozciągająca się akcja jest straszna pod pewnym względem, bo ileż można :D
UsuńOkładka jest niesamowita. Do samej książki, chętnie się przekonam. Może mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com zapraszam :)
W takim razie zachęcam! :)
UsuńJa po ostatnim chyba wolę nie ryzykować :P
OdpowiedzUsuńRozumiem :D
UsuńTa okładka jest zachwycająca! Myślę, że książka może mi się spodobać więc chętnie po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńhttps://podroozdokrainyksiazek.blogspot.com
Jeśli uważasz, że jest w twoim guście to nie wahaj się! :)
UsuńTrochę obawiam się tego chaosu, choć w Twojej opinii całość nie wydaje się taka zła. A ta okładka... marzenie. Nie będę usilnie tej książki poszukiwać, ale jeśli się przytrafi - przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest średnia. Niestety mnie nie zachwyciła, ale nie jest to też totalny gniot :)
UsuńMnie ta książka ogromnie zaskoczyła i cieszę się, że mogłam ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobała Ci się o wiele bardziej niż mi! :)
UsuńNie czytałam tej książki ale sama okładka przyciąga już moją uwagę tak samo jak fabuła:) Mam ochotę przeczytać tą książkę :) Zostaje na dłużej i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńwww.recenzje-beaty.blogspot.com
Okładka naprawdę robi wrażenie! :)
Usuńfabuła taka sobie. bez sząłu:)
OdpowiedzUsuńMnie ogromnie ciekawiła, ale ostatecznie książka mnie niczym nie zaskoczyła :)
Usuńfabuła na prawdę MOCNO intrygująca :D chętnie przekonałabym się na własnej skórze,co to za ksiazka :)
OdpowiedzUsuńSuper! W takim razie koniecznie czytaj :D
UsuńChaos panujący w książce lekko mi przeszkadza :) ale może się jednak skuszę :)
OdpowiedzUsuńNiestety to jest nieuniknione, ale istnieje szansa, że nie odczujesz go tak bardzo jak ja :)
UsuńJestem absolutnie zakochana w tej cudownej okładce! *.* Ja osobiście nie przepadam za science-fiction, ale wydaje mi się, że powieść Connie Willis zaledwie ociera się o ten gatunek, aniżeli go reprezentuje. Muszę przyznać, że intryguje ten fajny i oryginalny pomysł na fabułę, choć z drugiej strony nie wiem, jak miałabym wytrzymać z tak drażniącą główną bohaterką... :P Ale może kiedyś spróbuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Nie dziwię się, bo okładka to cudo! Już ona sama zachęca do sięgnięcia po tę powieść ♥ a co do reszty.. nie zmuszaj się, bo ta książka to nic zaskakującego. Jeśli będziesz miała na nią ochotę to super, a jeśli nie, to nic nie stracisz :D
UsuńMam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czytaj :)
UsuńOkładka jest piękna i wychodzi na to, że treść też powinna przypaść mi do gustu. Nic tylko zapisać sobie tytuł ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Okładka jest przepiękna, ale chyba po samą książkę prędko nie sięgnę. Chyba że jakoś sama wpadnie mi w ręce, wtedy nie pogardzę D:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Jestem okładkową sroką, lubię ten gatunek, ale jednak nie do końca trafiła do mnie fabuła. Znam sporo książek z tego gatunku i już Twoja uwaga o irytującej głównej bohaterce jest dla mnie sporym czerwonym światłem, bo mam już takich dość. Chaos razi, ale jest na tyle częsty, że chyba powoli się do niego przyzwyczajam... :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne jest ta okładka <3 zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńNie lubię książek które niczym nie zaskakują. Szkoda na nie czasu :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest fenomenalna.Fabuła też wydaje się być interesująca.Przeczytam w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie jest przepiękna i zachęca do przeczytania tej książki, ale Twoja recenzja odrobinę pohamowuje mój entuzjazm :)
OdpowiedzUsuńJakże prawdziwy i ciekawy cytat wyłapałaś z książki, do przemyślenia. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Trochę kiepsko, jeśli główna bohaterka nie przypada nam do gustu. Chyba się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńkraina-ksiazek-stelli.blogspot.com
Mam tę książkę w planach, chociaż teraz, jak wspomniałaś o tych wadach, mam wątpliwości. Nienawidzę irytujących bohaterek i trochę boję się, że przez to nie będę mogła przebrnąć przez tę powieść. Podoba mi się ten pomysł, więc może po nią sięgnę, ale muszę się jeszcze zastanowić :D.
OdpowiedzUsuńwww.literynapapierze.pl
W wolnym czasie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńWstęp jest bardzo ciekawy, ale ze względu na gatunek odpada.. nigdy się chyba do niego nie przekonam. Nie lubię niczego, co jest nad wyraz sztuczne :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma piękną okładkę. Ale fabuła już do mnie nie przemawia. Po pierwsze nie przepadam za science fiction, a po drugie mam dość wkurzających bohaterek.
OdpowiedzUsuńNa poczatku bardzo mnie zaintrygowała, a teraz sama nie wiem
OdpowiedzUsuńOj nie, nie jestem fanką takich książek. Wszystkie wymyślne perypetie nie należą do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńFanką science fiction nie jestem, i nie wiem czemu imię Briddey odstrasza mnie równo mocno co Twój opis jej charakteru ;) Mam wrażenie, że moje odczucia co do tej postaci byłby bardzo podobne co Twoje. Jednak sama historia wydaję się dość ciekawa, może jednak skusze się i sama sprawdzę czy BRIDDEY (bleh) i jej historia mi się spodobają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Uwielbiam science fiction, dlatego na pewno będę pamiętać o "Pojedynku na słowa" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
z https://ourbooksourlive.blogspot.com/
Nie czytałam tej książki, jednak muszę przyznać że u mnie podczas czytania kryminałów wkrada się taki chaos i to jest niestety kłopotliwe, dlatego znacznie bardziej lubię romanse <3
OdpowiedzUsuńAle piękna okładka 😊 masz rację fabula intrygująca i nawet ta irytujaca, czy raczej niezniśna, bohaterka nie odstrasza mnie. Chetnie siegne po te książkę, bo,podobnie jak ty, lubię sięgać po nowości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z Książko, miłości moja
Nie jest to niestety mój gatunek literacki, więc nawet nie będę próbowała komentować, ale piękna jest okładka.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale okładka jest genialna! Chętnie się za nią rozejrzę i mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka, możliwe że skuszę się na tę książkę, lecz w późniejszym terminie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką SF ale jeśli nie ma podróży w czasie, to istnieje szansa, że się skuszę :-) Brzmi całkiem ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńTa okładka jest myląca - same kolory, nie wchodząc w rozkimianie poszczególnych jej elementów - przywiodłoby mi na myśl jakąś miłą, niezobowiązującą młodzieżówkę tudzież romans... a tutaj proszę jak bardzo bym się myliła! Podkradam tytuł ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Witam! Prowadzę bloga fanowskiego o aktorce Natalii Oreiro, którą możesz znać z telenoweli "Zbuntowany Anioł". Jeśli chcesz wiedzieć co się u niej dzieje, to zapraszam do odwiedzenia mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPoza tym robię szablony na blogi, więc jeśli chcesz mieć swój własny niepowtarzalny szablon, jakiego nie ma nikt na blogspot po prostu napisz do mnie :)
Ps. Może dodamy się do obs? :)
nataliaoreiro-pl.blogspot.com
Zazwyczaj nie sięgam po taki gatunek, ale jestem ciekawa tego tytułu
OdpowiedzUsuńIstotnie mnie zaciekawiłaś! :) Sięgnę po tę książkę, a co! :D
OdpowiedzUsuń"Pojedynek na słowa" to książka faktycznie bardzo oryginalna i pomysłowo napisana. Motyw podobny do zabiegów EED nie był często wykorzystywany w powieściach tego typu, więc tym bardziej fabuła intryguje, a ciekawość wzrasta z każdym poznanym sekretem. Polecamy zdecydowanie! Świetna recenzja! :)
OdpowiedzUsuńBoję się troszkę tego wprowadzonego zamętu ;) zastanowię się jeszcze czy to propozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńO Boże, okładka przecudowna!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że główna bohaterka taka jest :/ ale i tak z przyjemnością ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńOpis rzeczywiście brzmi bardzo ciekawie, jakoś wcześniej nie zwróciłam na tę książkę uwagi, ale po przeczytaniu Twojej recenzji ściągnęłam na półkę i wcześniej czy później sam się przekonam:)
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła :)
OdpowiedzUsuńMimo dobrej opinii na jej temat to i tak wydaje mi się, że ta książka nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Mam mieszane uczucia, coś mnie ciągnie do tej ksiażki, ale w Twojej recenzji znajduje więcej minusów, całkowicie jej nie skreślam, ale muszę się jeszcze zastanowic
OdpowiedzUsuńwspaniałą masz teraz szatę graficzną! <3
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest moim priorytetem, ale w przyszłości chciałabym ją poczytać. Okładkę ma przecudowną i to chyba ona kusi mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuń