- Ale... święta się skończyły.
- Och, nie, święta nigdy się nie kończą, jeśli nie chcesz. - Pochyliła się nad ladą i wsparła podbródek na dłoni. - Święta to stan umysłu.
Długo zastanawiałam się nad napisaniem tej recenzji, ponieważ książkę przeczytałam parę dni temu i byłam sceptycznie nastawiona do publikowania recenzji na jej temat, ale jednak się zdecydowałam. Moja pierwsza recenzja w roku 2016.
Kochani, życzę wam WSPANIAŁEGO, KSIĄŻKOWEGO NOWEGO ROKU!
Książka zawiera w sobie trzy opowiadania o miłości, które łączą się ze sobą w jedną, spójną całość. Pierwsze o tytule Podróż Wigilijna jest napisane przez Maureen Johnson gdzie główni bohaterowie to dziewczyna o imieniu Jubilatka i chłopak Stuart. Drugie: Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy napisał John Green i tam poznajemy trójkę szalonych osób: Tobina, Diuk (Angie) i JP. Ostatnia powieść i zarazem zakańczająca przygody wszystkich bohaterów nosi tytuł: Święta Patronka Świnek. Jedną główną bohaterką jest tam Addie. Wszystkie wydarzenia odbywają się w miasteczku Gracetown, które całkowicie zasypuje śnieg. Plany bohaterów komplikują się całkowicie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia świąt, zdarzyć się może wszystko..
Wydaje mi się, że miałam o tej książce zbyt wielkie wyobrażenia. Owszem, była ona urocza, lekka, przyjemna i idealna na czas świąt, jednak nie powaliła mnie na kolana. Myślę, że jest to po prostu książka na jeden raz. Nie żałuję jej zakupu, ponieważ mimo wszystko podobała mi się całość i zakończenie, ale nie jestem pewna czy wrócę do niej ponownie.
Przeczytałam ją bardzo szybko. Podobają mi się style pisania całej trójki autorów, jednak najbardziej urzekło mnie opowiadanie pierwsze, czyli to, które napisała Maureen Johnson. Według mnie było najbardziej ciekawe i spodobało mi się o wiele bardziej niż opowiadanie Johna Greena i Lauren Myracle.
Przeczytałam ją bardzo szybko. Podobają mi się style pisania całej trójki autorów, jednak najbardziej urzekło mnie opowiadanie pierwsze, czyli to, które napisała Maureen Johnson. Według mnie było najbardziej ciekawe i spodobało mi się o wiele bardziej niż opowiadanie Johna Greena i Lauren Myracle.
★★★☆☆
~ Kiedy masz szesnaście lat, musisz być geniuszem w sztuce niedopowiedzeń.
Nie mam zamiaru jej czytać, ponieważ mam strasznie dużo innych książek, które muszę przeczytać :D (tak, bardzo inteligentne zdanie, hahahaha :D)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
O, lubię opowiadania ;) I jeszcze nie czytałam nic pana Greena!
OdpowiedzUsuńWszystkiego pięknego w tym Nowym Roku! ;)
Książkę czytałam i opowiadania podobały mi się :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
Sięgnę po nią w najbliższe święta:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Chciałam przeczytać ją już dawno ale nie lubię tego autora. ;//
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
http://krainaksiazek0.blogspot.com/
Ja czekam na ekranizację, "już" w grudniu :D
OdpowiedzUsuńhttp://soelliee.blogspot.com/