wtorek, 21 czerwca 2016

#Amanda Browning, Lynne Graham, Nina Harrington - Zapach lawendy

~ Lato na południu Francji. Zapach ziół i kwiatów odurza jak mocne wino. Słońce wyostrza kolory i zmysły. Tutaj niektórym udaje się zapomnieć o kłopotach, a inni chyba nie mogą bez nich żyć.


   W gorące, letnie dni wiele czytelników sięga zazwyczaj po lekkie w czytaniu pozycje. Nasz mózg w czasie upałów nie chce się zbytnio wysilać, więc sięgając po niezobowiązujące do głębszych przemyśleń książki jest nam wygodniej. W końcu lato to czas odpoczynku, relaksu i urlopu.

   Książka zawiera opowiadania trzech różnych autorek. Wszystkie czytało mi się ekspresowo i nie umiem wybrać jednego najlepszego, ponieważ w każdej historii wszystko zakończyło się tak jak myślałam, nie było elementu zaskoczenia.

   Pierwsza historia, którą poznajemy znała napisana przez Nine Harrington. Opowiada o dwójce bohaterów: Elli i Sebastienie, którzy są bardzo samotni. Oboje odkryją wielką radość płynącą z bliskości. Lynne Graham zaserwowała nam opowiadanie, z główną bohaterką Billie, która od zawsze była zakochana w swoim szefie. Gdy już szczęśliwa wychodzi za niego, sprawy nieco się kompilują.

   W ostatnim opowiadaniu autorstwa Amandy Browning poznajemy Sofie i Lucasa. Ta dwójka jest bardzo szczęśliwym małżeństwem do momentu, aż Sofie dostaje zdjęcia swojego męża z inną kobietą. Upokorzona znika bez słowa i nieszczęśliwa para spotyka się dopiero po sześciu latach.

   Wszystkie panie mają bardzo dobry styl pisania. Jest to wielką zaletą tej książki, ponieważ każdą historię pochłania się bardzo szybko. Pomimo przewidywalności dostajemy na tacy różne tajemnice, zagadki i intrygi. Nie jest do końca tak jak myślimy, przez co ta pozycja nie jest ani odrobinę nudna.

   Książka ma świetną atmosferę. W pierwszym i ostatnim opowiadaniu możemy przeczytać o ogrodach, w których bohaterowie idealnie się odnajdują. Ogrody nas uspokajają i wprowadzają w melancholijny nastrój. Czytając tą pozycję można odpoczywać.

   "Zapach lawendy" jest dosłownie idealną pozycją dla kobiet, w trakcie lata. To obowiązkowy niezbędnik dla fanek romansów. Kobiety i dziewczyny, które uwielbiają miłosne historie i różne przeszkody, które stają dwójce głównych bohaterów na przeszkodzie, idealnie odnajdą się w tej książce.

★★★☆☆

~ Nigdy nie można do końca poznać drugiego człowieka.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins! :)

29 komentarzy:

  1. Właśnie czytam tę książkę i bardzo mi się podoba :) Idealna pozycja na ciepłe dni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że książka Ci się jednak spodobała. Niebawem zacznę ją czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To już druga recenzja taka dość dobra. Chociaż szkoda, że nie ma elementu zaskoczenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo, że jest przewidywalność to z książką można naprawdę miło spędzić czas :)

      Usuń
  4. Po typowe romanse sięgam rzadko, więc podejrzewam, że "Zapach lawendy" jednak nie skusi mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się bardzo, że nie tylko mnie książka przypadła do gustu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Tak poza tym bardzo ładne zdjęcie książki.
      Pozdrowienia:))

      Usuń
    2. Mi również się podobała! :)
      Dziękuję, pozdrawiam ♥

      Usuń
  6. dokladnie wiem komu bym mogla zaproponowac ten tytul :) sama nawet bym rpzeczytala :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś ją przeczytam, bo teraz przydałaby mi się jakaś lekka pozycja :D
    Pozdrawiam :D
    https://books-world-come-in.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam czytać opowiadania! Jeżeli nadają się na ciepłe i słoneczne dni, to z miłą chcęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo. Muszę mieć odpowiedni nastój na takie opowiadania :)

      Usuń
  9. Lubię takie lekkie pozycje na lekki dzień, więc po tę również chętnie bym sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W ten upał taka gorąca książka może spowodować przegrzanie organizmu :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę poprosić o swój egzemplarz. Masz rację, że książka zapowiada się kusząco w sam raz na letnie dni. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdybym otrzymała zdjęcie mojego męża z inną kobietą. Zabiłabym chyba na miejscu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo! Chociaż przyznam, że to opowiadanie podobało mi się najbardziej. Miałam lekkie zdziwienie na koniec :D

      Usuń
  12. Chyba w zbyt małym stopniu czuję się kobietą xD
    To nie dla mnie, ale recenzja ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka faktycznie wydaje się być idealna na lato. Już nie mogę się doczekać, aż wraz z bohaterami opowiadań, przeniosę się do słonecznej Francji ;)

    OdpowiedzUsuń