poniedziałek, 12 września 2016

#Marta W. Staniszewska - I obiecuję Ci miłość [przedpremierowo]

~ Ale chciał więcej – ciało i duszę, chciał, aby jej serce biło tylko dla niego, a każdą myśl zaprzątały gorące wspomnienia przyjemności, jaką może jej ofiarować.
Chciał, aby uśmiechała się, przypominając sobie jego uśmiech i płakała wraz z jego łzami. Bo on mógł być dla niej wszystkim, czego w życiu pragnęła, musiała mu tylko pozwolić.


   Wins i Bella znają się od dawna. Łączyło ich nieprawdopodobne uczucie, które niestety zostało przerwane. Izabela po jakimś czasie wychodzi za mąż za Tomasza, a jej relacja z Wincentem kończy się. Ale czy na pewno? No właśnie, nie do końca. 

   Tomasz to okropny typ męża. Nieczuły, wulgarny, ogranicza Bellę w kontaktach ze światem, a najgorsze jest w tym wszystkim to, że ją zdradza. Niczego nieświadoma nasza główna bohaterka nie spodziewa się takiego obrotu sprawy, jednak u jej boku znów pojawia się Wins.

   Jest to naprawdę wciągająca pozycja. Od tej książki nie sposób się oderwać, a co najlepsze - można się w niej zatracić. Według mnie jest świetnym romansem z nutką literatury erotycznej, która na zbliżające się jesienne dni będzie genialnym wyborem dla czytelnika. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Marty i muszę od razu przyznać, że jak najbardziej udane!

   Główni bohaterowie to osoby, których nie sposób nie lubić. Wydaje mi się, że Wincent skrada serca każdej czytelniczki i rozpala je do stanu czerwoności. To genialny bohater, o cudownej osobowości, tak samo jak Bella. Czytając tą pozycję na pierwszy rzut oka możemy zauważyć, że ta dwójka jest dla siebie stworzona.

   W książce mamy poruszone bardzo ważne aspekty. Autorka pokazała nam tą ciemną stronę małżeństwa. Izabela, która jest wrażliwa, czuła i posłuszna, nie chce nawet dopuścić do myśli zostawienie swojego męża, pomimo tego, iż wie, że kocha innego mężczyznę. Na szczęście nieszanujący swojej żony Tomasz - swoją zdradą ułatwia jej decyzję.

   Na samym początku przeszkadzała mi narracja użyta w tej książce, ale koniec końców sądzę, że i tak komponowała się bardzo dobrze w całokształcie. Pani Marta ma świetny styl pisania, który tylko barwi emocjonalnie tą pozycję. Jestem pozytywnie zaskoczona.

   Miłość goniła naszych bohaterów przez długi czas, co jest świetnym przykładem, że czasem życie może nas zaskoczyć w diametralny sposób. Bardzo zadowoliło mnie zakończenie książki. Trzymałam mocno kciuki za taki przebieg wydarzeń i nie zawiodłam się.

   To pełna namiętności, a jednocześnie delikatna pozycja, dla każdej miłośniczki romansów. Przepełniona emocjami nie daje chwili wytchnienia. Książkę czytało mi się bardzo dobrze i uważam, że historia Winsa i Belli jest warta uwagi. 

★★★☆☆

~ Każdy ma taki dzień, który zapamięta do końca życia. Taki moment, gdy jest w stanie przypomnieć sobie z przerażającą dokładnością miejsce, w którym przebywał, gdy usłyszał złą lub dobrą wiadomość, która miała wpływ na resztę jego życia.


Za możliwość przeczytania dziękuję autorce! :)

48 komentarzy:

  1. O, wysoko oceniłaś książkę. Czytałam już przedpremierowe recenzje "I obiecuję Ci miłość" i nie za bardzo mi się ona podoba... Wątpię bym po nią sięgnęła w księgarni czy bibliotece.

    Pozdrawiam, Katia z zaczytana-i.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, podobała mi się, więc ocena z mojej strony w pełni zasłużona! :)

      Usuń
  2. Spotykam naprawdę same zachwyty tą pozycją, coś jest na rzeczy;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaję mi się, że ten romans będzie idealny na zbliżające się jesienne wieczory!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam same pozytywne recenzje tej książki, ale jakoś nie mogę się do niej przekonać. Może to dlatego, że nie przepadam za romansami, sama nie wiem. ;/
    Pozdrawiam,
    Amanda Says

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może, ale w takim razie szkoda.. bo ten romans jest świetny! :)

      Usuń
  5. wysoka nota;D książka zasługuje na uwagę. choć takiego niewiernego męża to bym usmażyła na patelni ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Jednym słowem -UWIELBIAM :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za przemiłą i jakże motywującą recenzję. Mam nadzieję, że nie zawiodę swoich czytelników i kolejna książka spodoba się na równi z poprzednią :) żałuję jedynie, że nie będę mogła jej przedstawić szybciej (zagubiona treść na pendrivie... ), ale robię co w mojej mocy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie równie świetna jak ta! Trzymam kciuki i życzę ogromnej motywacji :)

      Usuń
  8. czuje ze siegnelabym po te pozycje :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zatłukłabym tego palanta :D
    Lepiej nie będę czytać tej książki, bo jeszcze bardziej znielubię mężczyzn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można stać się niezłą feministką po takich książkach :D

      Usuń
  10. Raczej nie dla mnie, ostatnio unikam romansów i nie przepadam za motywem nieszczęśliwego małżeństwa

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna pozytywna recenzja tej książki... Cóż, chociaż początkowo nie miałam ochoty po nią sięgać, to mi robicie mega ochotę, by jednak to zrobić. :D
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele słyszałam o tych książkach ale niestety nie są w moim klimacie, polski autor też mnie odpycha ..
    Blog o książkach-nowy post

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto się zrażać przez to, że "polski autor", ponieważ nasi rodacy piszą równie świetnie jak zagraniczni!

      Usuń
  13. Być może się skuszę, przede mną seria książek z bardzo trudną tematyką, dlatego takie propozycje czytelnicze będą też mi potrzebne. :) Bardzo ciekawie się zapowiada, zapisuję ją na swojej liście do przyjemnego zaczytania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo.. myślę, że to genialny pomysł czytać tą książkę na zamianę z innymi o trudnej tematyce :)

      Usuń
  14. Oo, moja imienniczka. :)
    Pewnie przeczytam, bo romansów w realiach polskich jeszcze nie znam, a polskie książki też rzadko czytam, więc ciekawie byłoby poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłoby świetne doświadczenie. Ja czytam polskich autorów, ponieważ warto im dawać szansę. Jak widać, czasem nie zawodzą :)

      Usuń
  15. Pierwszy raz zdarzyło się tak, żeby zarys fabuły przypadł mi do gustu, a skutecznie odrzuciła okładka :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jestem przekonana co do tej książki. Czytałam romanse, ale od czasu do czasu, ale kiedy w grę chodzi coś mocniejszego... Jakoś mnie to nie kręci. Ale cieszę się, że ci się podobało, chociaż początek nie miałaś udany (ajj ta narracja). :)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem się tak zdarza, że w początek ciężko się "wbić" a potem idzie jak z płatka :) Rozumiem twoją opinię!

      Usuń
  17. Najpierw powiem, że zakochałam się w okładce. Jest niesamowita.
    Poza tym uwielbiam romanse, więc uważam, że po to sięgnę.

    pojawiła się notka o przedpremierowej recenzji mojej książki.
    jeśli zechcesz zajrzeć będzie mi bardzo miło, pozdrawiam ;)
    http://want-cant-must.blogspot.com/2016/09/365-dni-zobaczymy-sie-znow-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurczę, zaczynam czytać i tak myślę - nie dla mnie! Jednak gdy przeczytałam, jaki jest Tomek, to przyznaję, że bardziej mnie zainteresowało. Nie przepadam za romansami, ale nie ma też powodu, aby ich unikać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - nie ma powodu, myślę, że czasem są fajnym oderwaniem :)

      Usuń
  19. Dobra, wiem, że to do mnie nie pasuje, ale mam mega ochotę na jakieś romansidło, haha. :D Jestem ciekawa tej ciemnej strony małżeństwa, a nie przypominam sobie, żebym czytała podobną książkę. Jak ja lubię czytać Twoje recenzje! Piszesz tak przyjemnie i zrozumiale. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie serdecznie Ci polecam tą książkę kochana :)
      Ale mi miło, dziękuję za takie przemiłe słowa! :)

      Usuń
  20. Nie jestem miłośniczką romansów, więc na chwilę obecną odpuszczę sobie tę pozycję.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie, nie, nie, romans, o nie :P Jeszcze taki, gdzie miłość ich "goni", uh xd

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj, niestety, ale to zupełnie nie moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń