~ Nigdy nie będziesz w stanie się odnaleźć, jeśli zatracisz się w kimś innym.
9 listopada to data, która zaważyła na losach Fallon i Bena. Tego dnia spotkali się przypadkiem i od tej chwili postanawiają widywać się co rok, przez kolejne pięć lat, właśnie tego konkretnego dnia. Zaczynają tworzyć wspólną historię: jedna to ich życie, a drugą pisze Ben zauroczony dziewczyną. Chociaż los postanawia ich rozdzielić, to wzajemne oczarowanie jest tak silne, że nie może pokonać jej ani odległość, ani czas.
Jest to kolejna powieść Colleen Hoover z gatunku New Adult, która jest napisana fenomenalnym językiem. Jeśli chodzi o tą autorkę - bardzo lubię jej pióro, a jej książki czytam z miłą chęcią, dla oderwania się od rzeczywistości. Ta również taka była, przez co nie jestem tą książką rozczarowana.
Poznajemy dwójkę głównych bohaterów, którzy mieli w przeszłości traumatyczne przeżycia. Przeżyli coś, co zmieniło i wywróciło ich życie do góry nogami. Zmagają się ze swoim własnym "ja", ciążącą psychiką i wyrzutami sumienia. Starają się walczyć o godną przyszłość, nie myśląc wstecz, chociaż nie zawsze im to wychodzi.
Bena i Fallon mamy okazję spotkać na różnych przestrzeniach czasowych, pięć lat pod rząd - każdego 9 listopada. Widzimy jak dojrzewają, zmieniają decyzje życiowe i mkną ku szczęściu. Wszystko dookoła się zmienia, tylko nie ich uczucie. Było to dla mnie tak nieprawdopodobne, że z niecierpliwością wyczekiwałam zakończenia książki.
Od początku podziwiałam ich za wytrwałość i to, że mieli chęci ciągnąć coś takiego przez kilka lat. Myślę, że oni sami nie spodziewali się tego, że narodzi się miedzy nimi uczucie. Wszystko działo się szybko, ale bardzo naturalnie. Żyli swoim życiem, w dwóch osobnych miastach, nawet nie spodziewając się, że najbardziej i tak wyczekują tego jedynego dnia w roku.
Poznałam twórczość tej autorki na tyle, aby wiedzieć, że musi zdarzyć się coś przełomowego.. w końcu to Colleen Hoover, która uwielbia grać na biednej, złamanej duszy człowieka. Tak też się stało, że się nie pomyliłam i muszę przyznać, że to co się stało, strasznie mnie zaskoczyło i nie tego się spodziewałam. Ostatnie strony stanową mieszankę emocji na różnych płaszczyznach.
Książka, w której nic nie jest pewne, a na koniec wszystko się ze sobą łączy w intrygujący sposób. Okazuję się, że 9 listopad to nie tylko data spotkania Bena i Fallon, ale również coś więcej. Jestem pozytywnie zaskoczona tą powieścią i bardzo przyjemnie spędziłam przy niej czas.
Tym razem Hoover nie wzruszyła mnie aż tak bardzo, jak to było w poprzedniej książce "Ugly love", ale stworzyła wspaniałą, unikalną historię miłosną, z ciekawym pomysłem. Od tej pozycji nie sposób się oderwać. Chłonęłam się ją raz za razem, aż wylądowałam na ostatniej stronie i stwierdziłam, że to była dobra lektura.
Poznajemy dwójkę głównych bohaterów, którzy mieli w przeszłości traumatyczne przeżycia. Przeżyli coś, co zmieniło i wywróciło ich życie do góry nogami. Zmagają się ze swoim własnym "ja", ciążącą psychiką i wyrzutami sumienia. Starają się walczyć o godną przyszłość, nie myśląc wstecz, chociaż nie zawsze im to wychodzi.
Bena i Fallon mamy okazję spotkać na różnych przestrzeniach czasowych, pięć lat pod rząd - każdego 9 listopada. Widzimy jak dojrzewają, zmieniają decyzje życiowe i mkną ku szczęściu. Wszystko dookoła się zmienia, tylko nie ich uczucie. Było to dla mnie tak nieprawdopodobne, że z niecierpliwością wyczekiwałam zakończenia książki.
Od początku podziwiałam ich za wytrwałość i to, że mieli chęci ciągnąć coś takiego przez kilka lat. Myślę, że oni sami nie spodziewali się tego, że narodzi się miedzy nimi uczucie. Wszystko działo się szybko, ale bardzo naturalnie. Żyli swoim życiem, w dwóch osobnych miastach, nawet nie spodziewając się, że najbardziej i tak wyczekują tego jedynego dnia w roku.
Poznałam twórczość tej autorki na tyle, aby wiedzieć, że musi zdarzyć się coś przełomowego.. w końcu to Colleen Hoover, która uwielbia grać na biednej, złamanej duszy człowieka. Tak też się stało, że się nie pomyliłam i muszę przyznać, że to co się stało, strasznie mnie zaskoczyło i nie tego się spodziewałam. Ostatnie strony stanową mieszankę emocji na różnych płaszczyznach.
Książka, w której nic nie jest pewne, a na koniec wszystko się ze sobą łączy w intrygujący sposób. Okazuję się, że 9 listopad to nie tylko data spotkania Bena i Fallon, ale również coś więcej. Jestem pozytywnie zaskoczona tą powieścią i bardzo przyjemnie spędziłam przy niej czas.
Tym razem Hoover nie wzruszyła mnie aż tak bardzo, jak to było w poprzedniej książce "Ugly love", ale stworzyła wspaniałą, unikalną historię miłosną, z ciekawym pomysłem. Od tej pozycji nie sposób się oderwać. Chłonęłam się ją raz za razem, aż wylądowałam na ostatniej stronie i stwierdziłam, że to była dobra lektura.
★★★☆☆
~ Jedną z rzeczy, o których zawsze staram się sobie przypominać, jest to, że każdy
ma blizny – mówi – Wielu z nich ma gorsze ode mnie. Jedyną różnicą jest to, że moje są widoczne, a większości ludzi nie.
Mi natomiast bardziej podobała się ta książka niż Ugly Love. Emocji oczywiście nie za brakło, a nawet było ich więcej. Zmienność i różnorodność w ostatnich rozdziałach sprawiła że sama nie widziałem, co czuję...
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - zapraszam
Miałam podobne odczucia co do ostatnich rozdziałów :)
UsuńKompletnie nie ciągnie mnie do twórczości Colleen Hoover.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Jej książki nie każdemu się podobają :)
UsuńKsiążkę już mam na półce i zamierzam ją przeczytać, ale najpierw chcę poznać ''Ugly love'', bo ta pozycja bardziej mnie kusi.
OdpowiedzUsuń"Ugly love" mnie ujęło! Według mnie jest lepsza.
UsuńMam ją na półce i mam nadzieję, że mi się spodoba :D
OdpowiedzUsuńOby! Też mam taką nadzieję :D
UsuńCzekam na cud, aż przekonam się do tej autorki. Bo... naprawdę mi ciężko.
OdpowiedzUsuńUgly Love czeka, potem będę się wypowiadać XD.
Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :)
http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/01/angielskie-wiesci-czyli-przeglad-prasy.html
Czytaj i się wypowiadaj koniecznie ;)
UsuńJa jestem oczarowana tą historią, może dlatego, że była to pierwsza książka Colleen Hoover, którą miałam okazję przeczytać. Niestety "Ugly love" jeszcze nie znam, ale skoro uważasz, że była lepsza i bardziej wzruszająca, to tym bardziej chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńTo zależy w większości od gustu, bo jakby nie patrzeć - obie te historie są bardzo wzruszające, przepełnione emocjami.. jednak każda się czymś wyróżnia :)
UsuńSłyszałam zarówno wiele pozytywnych, jak i nieco negatywnych opinii na temat twórczości Colleen Hoover. Jak do tej pory zapoznałam się jedynie z Hopeless i Losing Hope. Obie pozycje nawet mi się podobały. Również zostałam szczerze zaskoczona zakończeniem.
OdpowiedzUsuńJej kolejne książki tylko czekają, abym wreszcie je kupiła lub wypożyczyła z biblioteki, a ta recenzja tylko sprawiła, że jeszcze bardziej się nie mogę doczekać tego momentu.
Pozdrawiam xx
http://absolutnamaniaczka.blogspot.com/
Z "Hopeless" zapoznałam się już dawno, z "Losing Hope" jeszcze nie, ale czeka na dogodny moment :) W takim razie koniecznie musisz zabrać się za inne powieści tej autorki! :)
UsuńWiele pozytywnych opinii słyszałam na temat twórczości autorki, jednak osobiście nie miałam okazji się z nią zapoznać. Jeśli tylko nadarzy się okazja to na pewno nie trzeba będzie mnie długo namawiać ;)
OdpowiedzUsuńSuper. W takim razie pośród tylu książek, masz do wyboru, do koloru :)
UsuńUwielbiam tę książkę... mnie też zakończenie powaliło, ale najbardziej wkurzona byłam jak Ben przyszedł do restauracji i niechcący rzucił pewnym komentarzem - chyba wiesz o co mi chodzi nie chcę spoilerować :) myślałam, że po tym nic mnie już nie zakoczy i historia będzie się kręciła wokół tych wydarzeń. Ale Hoover jak zwykle zaskoczyła jeszcze bardziej. Cudowna książka, pięknie napisana i tyle w niej uczuć :)
OdpowiedzUsuńWiem o co chodzi, też mnie to miażdżyło i dosłownie nie mogłam uwierzyć, że coś takiego powiedział.. i że coś takiego w ogóle się stało!
UsuńPodpisuję się pod Twoimi słowami :)
lubię jej książki są pełne emocji:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńJa książką jestem zachwycona, pochłonęłam ją w mgnieniu oka :) Zapraszam do mnie akurat recenzja tej książki ;)
OdpowiedzUsuńJa również przeczytałam ją bardzo szybko ;)
UsuńCzytałam i również bardzo mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać wszystkie książki Colleen Hoover wydane w Polsce, więc i ta czeka na swoją kolej😊
OdpowiedzUsuńW takim razie miłego czytania :)
UsuńUgly love mi sie nie podobalo, wiec ten tytul mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Szkoda ;)
UsuńSzczerze mówiąc mnie ta książka nie porwała tak jak inne Hoover, chociaż przyznaję, że miło się czytało ;)
OdpowiedzUsuńJest dobrą odskocznią od rzeczywistości :)
UsuńWciąż chcę sięgnąć po tą książkę, ale mam tyle planów czytelniczych, że nie wiem, kiedy to zrobię. Pewnie jak już przestanie być o niej tak głośno, haha. Ja mam trochę uraz do autorki po Ugly Love, ale nie odpuszczę i przeczytam, bo o November 9 same pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na recenzję książki "Apokalipsa".
BOOK MOORNING
Sięgaj i czytaj, może spodoba Ci się bardziej niż poprzednia książka tej autorki :)
UsuńNa dobry początek planuję przeczytać Ugly love, jak mi się spodoba to sięgnę po kolejne książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńSuper! Dobry wybór :)
UsuńA chcialabym przeczytac bo mialam z nia do czyneinia i swietnie spedzilam czas wiec i teraz bym chciala:) pozdrawiamni zapraszam !
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie czytaj!
UsuńJedna z moich ulubionych książek Colleen ♥ Bardzo mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Super :D
UsuńBaaaardzo podoba mi się ta książka! ♥
OdpowiedzUsuńRównież bardzo ją lubię ♥
UsuńMuszę wreszcie zapoznać się z twórczością autorki!
OdpowiedzUsuńKoniecznie to zrób! ;)
UsuńMi osobiście ,,9 November'' podobało się bardziej niż ,,Ugly Love'', jednak jak widać każdy ma zupełnie odmienne zdanie co do książek Hoover :D Tak czy siak, autorka ma charakterystyczny styl pisania i nieraz gra na uczuciach czytelnika. Miło było też chociaż przez chwilę spotkać się ponownie z bohaterami ,,Ugly Love'' w powyższej pozycji ^^
OdpowiedzUsuńHoover to kontrowersyjna autorka, opinie o jej książkach są przeróżne i ciężko zgodzić się z kimś jeśli chodzi o jej wydane powieści :) Ale zgadzam się z Tobą, fajnie było ich spotkać ;)
UsuńKsiążka, podobnie jak jej poprzedniczka, często przypomina mi o sobie, coś czuję, że w końcu po nią sięgnę, zainteresowałaś mnie tym tytułem. :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to! To obowiązkowa pozycja :)
UsuńCzyli postanowione. :)
UsuńHoover omijam szerokim łukiem i nie mam najmniejszego zamiaru tego zmieniać :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, zdarza się :D
UsuńO widzisz, a jak mnie w ogóle nie ciągnie do Ugly love, tak November 9 mnie całkowicie wciągnęła i uwielbiam tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńIle książek, tyle opinii! :)
UsuńJakoś nie planowałam sięgać po tę książkę, ale ostatnio coraz bardziej się do niej przekonuje. Boję się jedynie, że nie dorówna Maybe Someday czy chociażby Ugly Love ;/.
OdpowiedzUsuńpapierowe-strony.blogspot.com
Muszę nadrobić "Maybe Someday" bo zapowiada się fantastycznie :) Kto wie czy nie dorówna.. wszystko zależy od czytelnika :)
UsuńAj uwielbiam Hoover i nie mogę się doczekać, co tam zafundowała nam tym razem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Musisz przeczytać! Pozdrawiam :)
UsuńEhhh...znowu Hoover ;.; Ona jest wszędzie! Zaraz mi naprawdę z lodówki wyskoczy xD Jak już powtarzam wszędzie...Colin kijem nie tknę! Nie ważne jak by każdy zachwalał je książki itp. to jej książek czytać nie zamierzam...wszędzie o nich słyszę, więc już wychodzą mi uszami, a do tego nie moje klimaty :/
OdpowiedzUsuńBuziole :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Rozumiem, że jej nie lubisz. Ona również nie należy do moich ulubionych autorek, ale przyjemnie czyta mi się jej książki ;)
UsuńPozdrawiam ;*
mam wielką ochotę na nią :)
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj! :)
UsuńOstatnio właśnie zastanawiałam się nad tą książką :)
OdpowiedzUsuńhttp://fasionsstyle.blogspot.com/
Gorąco polecam! :)
Usuńpozycja chyba nie da mnie
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNa razie nie mam ochoty na literaturę młodzieżową, więc spasuję ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńIntryguje mnie ta książka, ale za autorką nie przepadam, więc mam teraz wewnętrzny dylemat xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Może kiedyś jak będziesz miała okazję to przeczytaj, jeśli książka będzie w bibliotece na przykład :D
UsuńBoże, naprawdę muszę wreszcie coś nadrobić z twórczości tej autorki! Jest co najmniej kilkanaście pisarzy, o których wiele dobrego słyszę, a nie czytałam jeszcze żadnej książki. Colleen Hoover jest w ścisłej czołówce :) Właściwie powinnam ją umieścić w postanowieniach noworocznych, ale z postanowieniami różnie bywa, więc po prostu sama sobie obiecam, że kiedyś zapoznam się z twórczością tej pani :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Wiem jak to jest z postanowieniami. Czasem ciężko je dotrzymać, więc lepiej zachęcić się w wolnej chwili.. jeszcze calutki rok! :D
UsuńU mnie ta książka Hoover plasuje się na trzecim miejscu, bo zdecydowanie Maybe someday jest u mnie na samej górze, kolejno Ugly Love i dopiero November 9. Nie zaskoczyła mnie zbytnio niestety. :(
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać "Maybe someday" .. widzę że wiele tracę :D
UsuńNie prezentuje się najgorzej. Przeczytałabym ją ... :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Polecam gorąco :)
UsuńO tej książce jest ostatnio dość głośno i mam nadzieję, że wkrótce uda mi się w nią zapatrzyć, bo sama chciałabym wyrobić sobie opinię na jej temat. A autorki nie znam, nigdy nie czytałam.
OdpowiedzUsuńKto wie, może jej twórczość Ci się spodoba? :D
UsuńKurczę, ty też mnie zabijesz za recenzję UL.. xD ALe nigdy więcej Hoover :D
OdpowiedzUsuńHahaha, wiem że New Adult to totalnie nie Twoja bajka, więc to zrozumiem i przyjmę do serca xD
UsuńNA to także i nie moje klimaty, a to nazwisko póki jest na nie taki szał, raczej mnie nie przekonuje ;)
UsuńNie wiem jeszcze kiedy ale na pewno ja przeczytam, Muszę!
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj! :)
UsuńJa niestety zraziłam się do tej pani Colleen Hoover i myślę, że minie jeszcze dużo czasu zanim sięgnę po kolejną jej książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Oj szkoda, ja bardzo lubię jej twórczość :)
UsuńUwielbiam tę książkę :) Bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podzielamy zdanie! :)
UsuńCzytałam "Hopeless" tej autorki i bardzo mi się podobała. Tę książkę mam w planach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie miłego czytania! ;)
UsuńGenialna książka, oby więcej takich!! Uwielbiam wszystkie książki Colleen Hoover :)
OdpowiedzUsuńhttps://miedzywersami123.blogspot.com/
Nominowałam Cię do LBA--->https://justboooks.blogspot.com/2017/01/lba-nr-7.html ;)
OdpowiedzUsuń