sobota, 25 marca 2017

#Cassandra Clare - Diabelskie maszyny

Znasz to uczucie, kiedy czytasz książkę i wiesz, że to będzie tragedia, czujesz, że nadciąga ciemność i zimno, widzisz, że sieć zaciska się wokół postaci, które żyją na jej stronicach. Ale jesteś przywiązany do tej historii, jakbyś był wleczony za powozem, nie możesz się go puścić ani zmienić kierunku.


   Tessa Gray przypływa na statku Maine do Londynu, gdzie według wcześniejszych zapewnień ma czekać na nią brat. Na wybrzeżu witają ją dwie kobiety, Mroczne Siostry, które informują dziewczynę, że zawiozą ją do brata. Tessa odbywa z nimi podróż do Mrocznego Domu, który niebawem stanie się jej więzieniem. Siostry mają wobec niej plany. Przygotowują ją do małżeństwa z niejakim "Mistrzem" i zmuszają ją do używania mocy, o której dziewczyna nic nie wie. Wkrótce Tessa dowiaduje się, że ma dar zmieniania się w inną osobę. Ścigana, znajduje schronienie w londyńskim Instytucie Nocnych Łowców. Późniejsze wydarzenia pokazują, że wszyscy bohaterowie zostają wciągnięci w intrygę, która grozi zagładą Nocnych Łowców. W trakcie swoich poszukiwań dziewczyna uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać między ratowaniem brata a pomaganiem nowym przyjaciołom. 

   Akcja rozgrywa się w 1878 roku za czasów panowania królowej Wiktorii, czyli przed wydarzeniami z Darów Anioła. Niesamowicie przypadł mi do gustu klimat dawnego Londynu. Czytając miałam wrażenie, że jestem tam razem z bohaterami, widzę to wszystko i uczestniczę z nimi we wszystkich sytuacjach, które ich spotykają. Opisy miejsc, podróże bohaterów oddają wyjątkowo pradawne czasy, a podczas czytania Diabelskich maszyn czuło się tą wyjątkowość, inność i odmienność od Darów Anioła, które i tak mimo wszystko są bardzo podobne do tej trylogii.

   Główna bohaterka przez całą serię niewiele się zmienia. Przywiązałam się do niej, ale nie jakoś szczególnie. Zdarzały się momenty kiedy mnie irytowała, ale nie było to zbyt często. Wszystko zależało od sytuacji w jakiej się znalazła, więc na ogół potrafiłam zrozumieć jej zachowanie. Jest kobietą troszczącą się o wszystko i wszystkich. Tessa uwielbia czytać książki a jej ulubioną powieścią jest Opowieść o dwóch miastach autorstwa Charlesa Dickensa.

   Nie wspomniałam o jednym ważnym aspekcie, o którym powinnam napisać na samym początku przy nakreślaniu fabuły. Czymże by była trylogia młodzieżowa bez pojawienia się cudownych, wspaniałych i rewelacyjnych męskich postaci? James Carstairs i Will Herondale nie są zwykłymi Nocnymi Łowcami. To parabatai, którzy są dla siebie całym światem i nie zapominają o tym nawet wtedy, kiedy oboje zakochują się w tej samej kobiecie. (Ding, ding) - trójkąt miłosny, tak, tak.. mamy z nim do czynienia. Ale czekajcie, nie jest tak źle jak się zapowiada..

   Nie mam pojęcia jaki stosunek do owego trójkąta miłosnego mają inni czytelnicy Diabelskich maszyn, ale mi na ogół ten wątek bardzo przeszkadza w książkach młodzieżowych.. no bo ileż można używać ciągle i ciągle tego samego schematu? Ale dobra, wracając do tematu. Tutaj nie było to tak irytujące, jak się zapowiada. Owszem, Will kocha Tessę, Jem kocha Tessę, Tessa kocha Jema i kocha Willa, ale przynajmniej nie było to coś sztucznego i nieprawdopodobnego, co często mi się zdarza przy czytaniu książek. Można się domyślić, że sytuacja potoczyła się tak, że dziewczyna w końcu musiała wybrać jednego z nich, ale wydaje mi się, że nie był to zabieg zależy od niej. Autorka pokierowała ją trochę w tą stronę, starając się stworzyć sytuacje, z której nie będzie miała innego wyjścia, zwłaszcza, że Tessa jest bardzo sumienną bohaterką, starającą się nikogo nie zranić.

   Ja sama zastanawiałam się przez calutką trylogię kto z nich jest lepszy - Jem czy Will i nawet wtedy kiedy byłam pewna swojej odpowiedzi to i tak ją zmieniałam. To moja pierwsza taka sytuacja, kiedy nie umiem wybrać swojego ulubieńca. Oboje są tak różni, a zarazem wyjątkowi i wspaniali, że nie da się podjąć jednego, racjonalnego wyboru. W Mechanicznym aniele byłam za Willem, w Mechanicznym księciu za Jemem, a w Mechanicznej księżniczce oboje zawładnęli moim sercem, które nigdy nie otrząśnie się po wydarzeniach z ostatniego tomu.

   Will jest brunetem o niebieskich oczach. Uwielbia czytać książki (tak jak Tess) i kocha poezję. Z natury jest zgorzkniały, ironiczny, z poczuciem humoru i wybuchowy. Praktycznie wcale nie okazuje uczuć. Bardzo przypomina mi Jace'a z Darów Anioła i nie bez powodu (brawo dla autorki). Z Jemem jest trochę inna sytuacja. Chłopak ma srebrne włosy, jest szczupły.. ale również nie bez powodu. Oboje chociaż starają się być silni - cierpią i przeżywają wewnętrzne katusze. Zwłaszcza Jem, który wie, że niebawem może umrzeć i Will, który choć nie okazuje uczuć boi się stracić najważniejszą osobę w jego życiu - swojego parabati.

   Ich relacja jest cudowna, do bólu. Nie chcę wypowiadać się na temat więzi chłopaków z Tessą chociaż to zapewne też jest ważny aspekt fabuły.. ale jednak ważniejszy dla mnie był ich kontakt. To co razem przeszli było czymś niesamowitym. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie takiej przyjaźni i miłości jaką darzyli siebie wzajemnie. Nie odczułam czegoś takiego w relacji Jace'a i Alec'a, chociaż oni również stanowią fenomenalną drużynę i oddali by za siebie życie.

   W Darach Anioła mamy styczność z wampirami, czarownikami, wilkołakami, fae i innymi istotami. Tutaj w fabule przewijają się również mechaniczne maszyny, które są bronią przeciwko Nocnym Łowcą. Okazuje się, że Tessa jest największym środkiem zniszczenia i to ona może zmienić wszystko. Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego co potrafi, a ja muszę przyznać, że jej zdolności są oszałamiające i robią ogromne wrażenie.

   Cassandra Clare świetnie wykreowała świat Nocnych Łowców, jej styl pisania jest fantastyczny, a bohaterowie to osoby o których nie sposób zapomnieć. Mówię tutaj nie tylko o głównych postaciach, ale również tych pobocznych, drugoplanowych, którzy też wiele dobrego wnieśli do całej fabuły. O nich nie będzie dało się zapomnieć. W mojej duszy odcisnęli ogromne pięto, które będę nosiła jeszcze przez bardzo długi czas.

   Diabelskie maszyny są powiązane z Darami Anioła, jak pewnie wiecie. W obu seriach pojawia się Magnus Bane, który jest mistrzem nad mistrzem. Ten czarodziej to legenda i myślę, że jeszcze bardziej go polubiłam przez wydarzenia z Londynu. Również spotykamy kota Church'a, który pierwotnie należał do Jema. Niesamowicie było czuć powiązanie obu tych historii i intrygująco było zagłębić się w tak zwaną 'przeszłość'.

   Mechaniczna księżniczka to ostatni tom, z którym zwlekałam przez bardzo długi czas. Wiedziałam, że to będzie ostateczne pożegnanie z moimi ulubionymi postaciami, z całą historią, ale musiałam wiedzieć co stanie się dalej, no po prostu musiałam. I skończyłam. I mam złamane serce. I nie wiem jak mam dalej żyć. I nie wiem co począć. Zakończenie było zarazem piękne i wzruszające, ale z drugiej strony tragiczne. Zwroty akcji, które zrobiła Clare mnie rozbiły, ale sama nie wiem czy pozytywnie czy negatywnie. Nie wiem już sama co czuję. Nie da się tego napisać.

   Cała ta trylogia wydaje mi się dużo lepsza od Darów Anioła. Ostatecznie Nocni Łowcy zawładnęli moim sercem bardziej niż zdawałam sobie z tego sprawę, że tak będzie. Wiem, że nigdy nie zapomnę tego co spotkało mnie na kartach tych książek i zdaję sobie sprawę z tego, że będę do nich wracała. Nie łatwo jest puścić to wszystko w niepamięć i odzyskać równowagę po przeczytaniu Diabelskich maszyn. Kocham to.

★★★★★

~ "Wszystkich krzywdzisz", powiedział Jem. "Każdego, z kim się zetkniesz". 
"Nie ciebie", wyszeptał Will. "Krzywdzę wszystkich, poza tobą".

78 komentarzy:

  1. Mam w planach ksiażki tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam to w planach. Na razie czytam Miasto Kości. Ostatnio pojawiła się u mnie recenzja o nich, więc zapraszam.
    Pozdrawiam!
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna recenzja! Myślisz, że mogłabym zacząć czytać tą trylogię przed Darami Anioła? Bo zastanawiam się, co przeczytać najpierw i czy kolejność jakoś wpłynie na postrzeganie niektórych wydarzeń.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Myślę, że mogłabyś zacząć je czytać według kolejności wydania. Ja tak zaczęłam i według mnie to świetna opcja :)
      Chodzi mi o kolejność:
      1. Miasto kości
      2. Miasto popiołów
      3. Miasto szkła
      4. Mechaniczny anioł
      5. Miasto upadłych aniołów
      6. Mechaniczny książę
      7. Miasto zagubionych dusz
      8. Mechaniczna księżniczka
      9. Miasto niebiańskiego ognia
      10. Pani Noc

      Usuń
  4. Uwielbiam świat Nocnych Łowców, a "Dary Anioła" pochłonęłam w ekspresowym tempie. Aż dziwię się sobie, że jeszcze do tej pory nie sięgnęłam po "Diabelskie maszyny". Muszę w końcu się za nie zabrać, a zwłaszcza po Twojej zachęcającej recenzji.
    Pozdrawiam xx
    http://absolutnamaniaczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze to musisz to zmienić jak najszybciej! Nie ma na co czekać. Według mnie 'Diabelskie maszyny' są nawet lepsze od 'Darów Anioła' ♥ chociaż jeszcze się nie wypowiadam tak do końca, tylko gdybam bo przede mną 'Miasto niebiańskiego ognia'.

      Usuń
  5. Przyjemne zaczytanie przede mną. Chętnie się na nie skuszę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki tej trylogii potwierdziło się, że nie lubię XIX wieku. Szkoda, bo cała reszta to majstersztyk. Kocham, uwielbiam!
    P.S. Dla mnie zawsze jest Will <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznaję, że autorka nigdy nie przekonała mnie do siebie swoją twórczością. Nie polubiłam pierwszej jej głośnej serii i przez to przestałam śledzić jej dalsze powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie szkoda, bo według mnie historia tych książek jest fantastyczna. Ale nie każdy lubi takie rzeczy, to zrozumiałe :)

      Usuń
    2. W sumie mam podobnie do Ellie Moore, tylko że przeczytałam jeszcze Mechanicznego anioła i Mechanicznego księcia, ale już nie mam siły żeby wziąć się za Mechaniczną księżniczkę, bo zbyt irytuje mnie główna bohaterka :(

      Usuń
  8. Tej autorki na razie przeczytałam dwa pierwsze tomy "Darów Anioła". Tę serię też mam w planach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne tomy. Moja siostra je czytała i mówi, że są naprawdę extra. :)

    http://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialna kreacja świata, zapadający w pamięć bohaterowie... Kusisz. Przyznam, że nie miałam tej serii w planach, bo nieczęsto sięgam po powieści tego gatunku, a jednak robię wyjątki. Myślę, że gdybym po tę trylogię nie sięgnęła, mogłabym wiele stracić. Będę musiała poważnie rozważyć jej zakup.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przypadłaby Ci do gustu ta seria. To takie odmóżdżacze, ale okropnie grające na emocjach.. a bohaterowie są nie do zapomnienia :)

      Usuń
  11. Nie znam tej trylogii i jak na razie nie mam jej w planach. Po prostu obecnie wolę inny gatunek literacki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Może kiedyś w wolnej chwili i jak będziesz miała ochotę na książki Clare to po nie sięgniesz :)

      Usuń
  12. Czytałam te trylogię już jakiś czas temu i rownież nie potrafię wybrać jednego z chłopaków. Oboje są fenomenalni, ale każdy z innego powodu. Co do książek autorstwa Clare, to kobieta chyba już troche za mocno drąży ten świat, lecz mimo to, mój sentyment do nocnych łowców jest tak ogromny, że czytam wszystko co zdecyduje się wydać. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale nie potrafię porzucić jej twórczości.:D

    oddam-ci-ksiazke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze i ja też tak mam. Ten świat jest zbyt cudowny, a bohaterowie zbyt wspaniali żeby ich tak po prostu porzucić i zostawić a tym bardziej o nich zapomnieć :>

      Usuń
  13. Cały czas ta autorka czeka na swoją szansę ;). Myślę, że za jakiś czas ją w końcu dostanie ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam książki pani Clare! przeczytałam wszystkie jej serię i chcę więcej:D Maszyny chyba lepsze niż Dary Anioła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :D mi również się bardziej podobają od Darów Anioła.

      Usuń
  15. Nie mogę się jakoś zdecydować na czytanie książek pani Clare. Jakoś nam nie po drodze. Ale muszę się zastanowić, bo tyle pozytywnych recenzji... A inna sprawa, że tło pt. Londyn 1878 rok to zawsze bajkowa, klimatyczna sceneria. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie czułam się jak w bajce.. chociaż mrocznej, bo pozytywne rzeczy się tam nie działy :D czytaj koniecznie ♥

      Usuń
  16. Ne potrafię się przekonać do epoki wiktoriańskiej w literaturze. Mimo wszystko planuję sięgnąć po Dary Anioła, więc kto wie, może i ta trylogia wpadnie kiedyś w moje łapki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z reguły nie lubię klimatów historycznych, ale zaczynam się do nich przekonywać przez książki i seriale :D

      Usuń
  17. Wysoka ocena :D Trójkąty to chleb powszedni w młodzieżówkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie czytałam. Czytałam jedynie DA, i tylko pierwszą część. Podobała mi się, więc nie wiem też, dlaczego na niej stanęłam. Co do tej serii, to nie wiem. Może najpierw powinnam dokończyć DA, a potem ta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz czytaj w kolejności wydania, według mnie w ten sposób jest najlepiej :)

      Usuń
  19. Cała seria DA przede mną i już nie mogę się doczekać, aż rozpocznę tą magiczną przygodę <3

    P.S. Genialny avatar! <3 ;)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przepadam za autorką, ale moja koleżanka bardzo ją sobie chwali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile ludzi, tyle odmiennych opinii i to jest najlepsze :)

      Usuń
  21. Twórczość Cassie kocham całym serduchem, więc nie będzie nowością jeśli napiszę, że trylogia DM jest naprawdę cudowna! Szczególnie zakończenie Mechanicznej Księżniczki potrafi nieźle rozkleić człowieka :( ♥


    Obsession With Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem o czym mówisz. To było zarazem piękne, ale tragiczne. Nie byłam w stanie czytać go normalnie bo ciągle miałam łzy w oczach :(

      Usuń
  22. Wspaniała recenzja! Bardzo poruszyła mnie Twoja opinia i zgadzam się z Tobą w 100%. Ja również nie byłam (i nadal nie jestem) w stanie wybrać jednego z chłopaków. Mi również "Diabelskie maszyny" podobały mi się bardziej od "Darów Anioła".
    Pozdrawiam
    http://the-only-thing-i-love-are-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa! To wiele dla mnie znaczy ♥ i cieszę się, że podzielamy opinię na temat DM i DA :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. Ja nie umiem wybrać między nimi. Oboje są cudowni ♥

      Usuń
  24. Świetna recenzja! Bardzo mi się podobało zakończenie tej serii <3 Zgodzę się, że trójkątów jest trochę zbyt dużo (w serii 'Szklany Tron' nawet pięciokąt w pewnym momencie się tworzy, także to już w ogóle abstrakcja jakaś...). Ale tutaj bardzo delikatny ten wątek był <3 Wszyscy byli szczęśliwie i w ogóle super <3

    Pozdrowienia!
    Tysiąc Żyć Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ♥
      O kurcze nawet nie mów, że w 'Szklanym tronie' pięciokąt? Nawet nie chce o tym myśleć, bo to dopiero przede mną :D

      Usuń
  25. Nie czytałam tego, ale serię Dary Anioła uwielbiam więc pewnie i na to się skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie czytałam, ale i raczej się nie skuszę. Jakoś klimaty Nocnych Łowców ani trochę do mnie nie przemawiają. ;/

    OdpowiedzUsuń
  27. Mi też bardziej podobała się ta trylogia, niż "Dary Anioła", których swoją drogą nawet nie skończyłam, nie zdobyłam ostatniej części :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie muszę przeczytać ostatnią z DA, ponieważ nie chcę w serialu (który wraca w czerwcu) żadnych spojlerów z książek :D

      Usuń
  28. Kocham te książki! Team Malec <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kocham tą serię <3 Choć jak mniejszość wolę Jema ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jem jest świetny, ale ja nie umiem wybrać niestety :c

      Usuń
  30. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki! Wstyd! Muszę szybko to naprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Akurat się "połączyliśmy" tematyką książkową, bo u mnie wpadły dzisiaj "Opowieści z Akademii Nocnych Łowców", zapraszam! :D
    book-dragon-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zdobyć tą książkę, bo jestem jej ciekawa :D

      Usuń
  32. Okładki nie do końca mnie przekonują, ale w końcu nie powinno się po nich oceniać książki :) Zaufam Twojej opinii i jak będę miała szansę to sięgnę po tą trylogię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło to słyszeć, że zaufasz mojej opinii! Mam nadzieję, że trylogia Cię nie zawiedzie :)

      Usuń
  33. Do tej pory czytałam tylko "Mechanicznego anioła" i miałam takie mieszane uczucia. Z jednej strony byłam zachwycona bohaterami, czasami wiktoriańskimi i tym, że mogłam zobaczyć jak wyglądał świat Nocnych Łowców wiele wiele lat wcześniej niż to było w "Darach...", ale z drugiej strony wątek maszyn nie do końca mi się spodobał, a i Tessa była denerwująca :P Oczywiście planuję przeczytać dwa kolejne tomy, bo to w końcu Cassandra Clare-wiem, że jeszcze mnie zaskoczy i oczaruje. Po pierwszym tomie jestem w stu procentach #teamjem i jak na razie nic się nie zmieni ♥♥

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz tylko chęci i możliwość to - czytaj dalej, zobaczymy jak dalsze wydarzenia Ci się spodobają. Tessa bywa irytująca, to muszę przyznać.. ale sądziłam, że będzie gorsza :D
      Buziaki :*

      Usuń
  34. Uwielbiam w literaturze to jak potrafi oddziaływać na różnych czytelników :) nie będę się rozwodzić nad tym, jak nie lubię Cassandry Clare, bo i po co. Należy jednak jej oddać, że trójkąt miłosny w tej serii jest świetny i jak nie lubię trójkątów miłosnych, to ten się broni. Był najlepszym z jakim spotkałam się w książkach młodzieżowych. Zazdroszczę Ci tych pięknych okładek <3 bo moje egzemplarze straszą na półce w tymi starymi okładkami :(

    Pozdrawiajm :)
    http://the-book-huntress-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Ten trójkąt miłosny był (tak to ujmę) wyjątkowy. Podobał mi się, mimo że w literaturze go nie znoszę :)
      Oj wiem jak wyglądały starsze okładki. Kompletnie mi się nie podobały :(

      Pozdrawiam również!

      Usuń
  35. Uwielbiam Dary Anioła i po prostu muszę sięgnąć po tą trylogię, zwłaszcza jeśli sądzisz, że jest lepsza niż DA <3
    Pozdrawiam!
    Zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Nawiasem mówiąc, obie serie Clare są połączone też przez wampirzycę Lady jakąśtam (nie pamiętam jej imienia xd). Pierwsza część serii przypadła mi do gustu, jestem ciekawa kolejnych części, ale zabrakło u mnie tego entuzjazmu, jaki miałam podczas czytania Darów Anioła. Czy to kwestia wieku - nie wiem, bardzo możliwe, bo w ostatecznym rozrachunku "Mechaniczny anioł" spodobał mi się bardziej niż "Miasto kości".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, była wampirzyca, której imienia również zapomniałam :D
      W takim razie koniecznie kontynuuj serię, może spodoba Ci się bardziej niż DA :)

      Usuń
  37. 2 tygodnie temu skończyłam Mechaniczną Księżniczkę,czyli własnie ostatni tom Diabelskich Maszyn. Uwielbiam tę serie :D. Obecnie czytam Miasto Upadłych Aniołów, dlatego że szłam ścieżką którą znalazłam kiedyś na yt XD. Najpierw czytałam od Miasta Kości do Miasta Szkła, a potem przeczytałam całe Diabelskie Maszyny. Jeśli chodzi o zakończenie Mechanicznej Księżniczki mam takie same odczucia. Sama nwm czy podoba mi się zakończenie czy jednak nie, chociaż było piękne :) Bardzo podoba mi się w Mieście Upadłych Aniołów to, że np. Will Herondale jest wspomniany przez wampirzyce Camille Belcourt albo to jak Magnus wspomina Woolseya Scotta. Na pewno w przyszłości wrócę do Diabelskich Maszyn bo były cudowne. <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Na samą myśl o tych trzech wspaniałych książkach, aż mnie ściska w piersi. Przed nimi czytałam 'Dary Anioła', więc świat Nocnych Łowców był mi dobrze znany, ale mimo to, miałam wrażenie jakbym poznała go na nowo. Razem z tymi książkami śmiałam się, płakałam...no po prostu kocham je. Zajmują zdecydowane podium i za każdym razem gdy spojrzę na nie stojące na półce wśród wielu innych książek, mam ochotę przeczytać je kolejny raz (i na pewno to zrobię). Bardzo przywiązałam się do każdej postaci, przeżywałam z nimi różne wydarzenia. Co do wyboru towarzysza - 100% racji - co chwila zmieniałam Willa z Jemem, a potem Jema z Willem. Pokochałam ich oboje. Jak dla mnie, Cassandra Clare przepięknie opisywała emocje i byłam zafascynowana pięknem tych opisów. Zdecydowanie polecam przeczytania.

    OdpowiedzUsuń