~ Nie, to tak nie działa. Po prostu... takie jest życie. Nieważne, kim jesteśmy, musimy radzić sobie z tym, co przyniesie los, nawet jeśli okaże się gówniany, i robić, co w naszej mocy, żeby mimo to się rozwijać, kochać, mieć nadzieję... i wiarę w to, że droga, którą podążamy wiedzie do jakiegoś celu. A poza tym, musimy pamiętać, że im bardziej życie daje nam w kość, tym jesteśmy mądrzejsi.
Archer, który doznał w przeszłości ogromnego cierpienia mieszka samotnie blisko lasu. Jest przekonany o tym, że tylko to mu pozostało. Nie przeszkadza mu opinia outsidera. Nie ma nikogo bliskiego, żadnych znajomych.. do czasu.
Do pobliskiego miasteczka przyjeżdża Bree. Dziewczyna postanawia odnaleźć spokój i uciec od bolesnych zdarzeń, których doświadczyła. Gdy spotyka Archera od początku jest nim zafascynowana. Sama nie rozumie dlaczego akurat on ją pociąga. Bree stara się przebić przez niedostępność, którą obarcza ją główny bohater.
Często w książkach zostaje pokazany nam schemat, że to chłopak walczy o względy dziewczyny. Jednak w tej pozycji role się odwracają. To dzięki Bree wszystko dzieję się tak, a nie inaczej. Cieszę się, że przeczytałam coś właśnie tego typu, ponieważ ta historia nie jest tak banalna jak inne.
Dwoje bohaterów, których po prostu nie da się nie lubić. Muszę przyznać, że Archer i Bree są po prostu idealni. Uważam, że przez całą książkę tworzyli razem coś wyjątkowego. Przez własne zrozumienie, poznawanie swoich doświadczeń i bólu sprawili, że stali się dla siebie kimś więcej, niż tylko przyjaciółmi.
Ta książka w perfekcyjny sposób pokazuje nam jak drugi człowiek może pomóc nam się otworzyć na świat i zmienić. Archer, który doświadczał ciągle samego bólu, w końcu stara się żyć. Jest to piękne zjawisko, które powinien poznać każdy czytelnik. Jego postać jest wyjątkowa i wydaje mi się, że ten bohater skradł nie jedno czytelnicze serce.
Autorka ma bardzo lekkie pióro. Od tej powieści nie da się oderwać. Dodatkowo muszę przyznać, że Mia Sheridan grała idealnie na moich emocjach. Momentami bałam się czytać tą książkę, ponieważ ciągle miałam obawę, że ta idealna relacja głównych bohaterów rozpryśnie się na milion kawałeczków.
Gdyby się nad tym dłużej zastanowić, książka oprócz fenomenalnej historii ma również swoje przesłanie. Wprowadziła mnie w bardzo melancholijny stan, ale wydaje mi się, że właśnie tego potrzebowałam. Mamy genialnie pokazane to, że nic nam nie jest dane na zawsze.
To jedna z lepszych powieści New Adult. Mamy w niej pełno zwrotów akcji, bohaterów których można pokochać całym sercem i wczuć się w ich rolę. Książka sama w sobie jest ogromnie wzruszająca i nie da się do niej usiąść bez paczki chusteczek. Nie byłam względem niej wymagająca, dlatego tak bardzo odczułam całe piękno i chłonęłam wszystko głęboko do serca.
★★★★☆
~ Przyniosłeś ciszę, najpiękniejszy dźwięk, jaki słyszałam, bo cisza była tam, gdzie byłeś ty.
Myślę że fajna książka na prezent
OdpowiedzUsuńIdealna :)
UsuńBardzo chcę sięgnąć po tę książkę. Szczególnie, że to kolejna pozytywna recenzja, jaka tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ta historia całkowicie mnie pochłonie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Pochłonie Cię całkowicie. Przygotuj paczkę chusteczek! :)
UsuńNa tę książkę jest teraz taki szał, że aż dziwnie się czuję, że jeszcze jej nie przeczytałam :D
OdpowiedzUsuńTo ja niestety mało o niej słyszę :(
UsuńAch, nie lubię tych momentów, gdy się rozpiszę i kasuje mi cały komentarz ;_____;
OdpowiedzUsuńWszędzie widzę "Bez słów" i widzę, że recenzje są podzielone, nie mniej jednak - chciałabym się za tą książkę zabrać. Myślę, że Archer też by mnie oczarował :D *nie tylko klatą na okładce!*.
Pozdrawiam!
#SadisticWriter
http://zniewolone-trescia.blogspot.com
Znam ten ból kiedy komentarz się kasuje :(
UsuńArcher może Cię oczarować nie tylko klatą, hahaha. Ale również jego WSPANIAŁYM CHARAKTEREM I CUDOWNĄ OSOBOWOŚCIĄ! ♥
Już wcześniej byłam ciekawa tej książki, ale teraz tak mi ją osłodziłaś, że po prostu muszę wciągnąć ją na listę priorytetów zaraz za ,,Małe życie''. New Adult uwielbiam więc to coś co uwielbiam, a jeśli w końcu autorka przełamuje znane schematy to przeczuwam, że będzie świetnie! Do okładki mam trochę zastrzeżeń, ale to już moja osobista obiekcja. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/
Jeśli uwielbiasz New Adult to tylko dowód na to, że pokochasz tą książkę całym sercem! Nie znam na razie lepszej książki NA od tej :)
UsuńTyle się już dobrego o tej książce naczytałam! Muszę w końcu ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńOj koniecznie musisz! :)
UsuńMasz rację, to jedna z lepszych powieści New Adult. Uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńJa również! Jest po prostu niesamowita :)
Usuńsłyszałam o niej bardzo bardzo dużo dobrych opinii:) chyba aż sama muszę ją mieć:D
OdpowiedzUsuńO tak! :D polecam Ci bardzo gorąco :)
UsuńCzytałam i bardzo mi się spodobała, niezwykła historia. Pewnie uda mi się do niej kiedyś powrócić. :)
OdpowiedzUsuńMi też, mam taką nadzieję :)
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Wspaniała książka - wzruszyła mnie, pochłonęła i podarowała mi szczęście :)
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia. To było coś fenomenalnego :)
UsuńNie wiem czemu, ale kojarzy mi się mocno z Ugly love, i pewnie dlatego jeszcze jej nie czytałam:P
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze Ugly love, ale mam zamiar. Nie wiem czy książka Colleen Hoover będzie podoba do "Bez słów" :D
Usuńinteresująca okładka ;) myślę, że jestem w stanie dać tej książce szansę :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie.. :)
UsuńPiękna powieść, potwierdzam :)
OdpowiedzUsuńBardzo! :)
UsuńCzytałam, jest genialna! :3
OdpowiedzUsuń:D
UsuńUwielbiam od czasu do czasu oddać się takiemu melancholijnemu nastrojowi, interesująca propozycja czytelnicza, z chęcią po nią sięgnę. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam! :) pozdrawiam również!
UsuńCzytałam już jedną książkę pani Sheridan. Opinie o "Bez słów" niestety są podzielone. Moja przyjaciółka na przykład twierdzi, że spodziewała się czegoś więcej. I w sumie sam pomysł wydaje się ciekawy, a książka może i ma, jak twierdzisz, jakieś przesłanie, jednak na razie poczekam... :)
OdpowiedzUsuńCieszę się jednak, że Tobie powieść przypadła do gustu :D
Pozdrawiam Cię gorąco,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Ja jestem ciekawa innych pozycji tej autorki, ale ogromnie czekam na "Bez win" które będzie miało premierę już w tym roku :)
UsuńJuż tyle dobrego się o tej książce naczytałam, a mimo wszystko zupełnie do niej mnie nie ciągnie. Czy jestem jakaś dziwna? -.-
OdpowiedzUsuńHaha nie, pewnie po prostu nie masz na nią odpowiedniego nastroju :)
UsuńMnie odrzuca już sam gatunek. Jakoś nie uważam, żeby to była książka dla mnie, nieważne, jakie przesłanie za sobą niesie.
OdpowiedzUsuńChoć, jeśli chodzi o przywracanie do życia totalnie załamanego mężczyzny przez kobietę - w Drużynie Flanagana też jest taki wątek i jest on naprawdę genialny <3
Muszę poczytać o Drużynie Flanagana skoro jest tam taki wątek :)
UsuńWysoko oceniasz więc musi być świetna. Na razie niestety do nie nie zajrzę. Mam całą półkę książek, które czekają aż je przeczytam, ale kiedyś na pewno po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Warto zapoznać się z tą powieścią :)
UsuńLubię takie dziewczyny, które wytyczają sobie jasne cele i dążą do ich osiągnięcia. Chętnie poznałabym bliżej Bree.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Bree jest świetna! :D
Usuń