~ Rzadko dzielę się z kimś swoimi prawdziwymi myślami, niezależnie od tego, jak bardzo mogłoby mi to pomóc. Na widok wszystkich tych tajemnic, świadoma, że ci ludzie najprawdopodobniej nigdy się nimi z nikim nie podzielili ani nie podzielą, czuję z nimi rodzaj więzi. Poczucie przynależności.
Owen jest utalentowanym malarzem kolekcjonującym anonimowe wyznania, które inspirują go do tworzenia obrazów. W ten sposób je stwarza - zamieniając słowa w pejzaż. Pewnego dnia w jego studiu zjawia się Auburn, w momencie kiedy mężczyzna szuka asystentki. Dziewczyna próbuje się ustatkować, poradzić sobie z ciężarem, który nosi na barkach i desperacko potrzebuje pieniędzy. Co dziwne, okazuje się, że chłopak ją zna, a im bliżsi się stają, tym ciężar skrywanych przez obie strony sekretów, staje się nie do zniesienia.
W moim przypadku z książkami Hoover jest tak, że ja naprawdę uwielbiam jej powieści. Czyta się je ekspresowo, są wciągające i nie można się od nich oderwać. Na dodatek autorka stwarza tak fascynujące historie, że totalnie mnie pochłaniają. Nie przeczytałam jeszcze wszystkich wydanych jej książek w Polsce, tylko kilka, ale mam mniej więcej obraz tego jak pisze, co można się po niej spodziewać i jak bardzo uwielbia grać na naszych emocjach. Ostatnią jej powieścią, którą przeczytałam było November 9 i tam totalnie oczarował mnie pomysł na fabułę, ale w porównaniu z Confess, to było nic. Może ta historia nie ma tak ciekawego konspektu jak November 9, ale to jakie odczuwałam przy niej emocje, nie równają się z żadną inną książką tej autorki.
Bohaterowie to osoby, które autentycznie pokochałam, Colleen świetnie ich wykreowała. To tak barwne postacie, z tak przecudowną osobowością i charakterem, że nie mam słów. Ja po prostu nie mam słów. Po przeczytaniu tej książki wiadome jest to, że to dawne wydarzenia i to co ich spotkało wzmocniło tylko ich charakter i przez to są jacy są. Mimo strasznych rzeczy, które miały miejsce w przeszłości, to ich nie zgubiło, tylko podbudowało. Podziwiam ich z całego serca i muszę przyznać, że czułam z nimi emocjonalną więź. Jakkolwiek to brzmi.
Auburn to kobieta, o której nie miałam na początku pojęcia co sądzić, jednak bardzo szybko zmieniłam co do niej zdanie. Poznając bliżej jej sytuacje, bardziej zaczęłam ją szanować, duchowo wspierać i trzymać za nią kciuki. Historia z pewnością nie porusza prostych tematów, ale myślę, że dzięki temu jest taka wyjątkowa. Nie chce Wam zdradzać tego o czym jest pierwszy rozdział i tego co spotkało główną bohaterkę, ponieważ lepiej tą opowieść okryć samemu, od samego początku do końca. Ja nie wiedziałam co mnie czeka w tej powieści, przez co jestem nią oczarowana.
Owen, który nazywa się Owen Mason Gentry, a jego inicjały to OMG - tak, jest o tym w książce i tak musiałam to napisać - jest zbyt idealny, aby mógł być prawdziwy, naprawdę. Nie wiem co autorka miała w głowie tworząc tak wspaniałego bohatera, ale to jest aż nie do pomyślenia. Byłam nim zauroczona cały czas, nie bez powodu. Tak jak inni bohaterowie męscy książek Hoover również są świetni, tak uważam iż Owen ich wszystkich przebił. Artysta, myśliciel, pochłonięty swoją pasją, opiekuńczy, zabawny, ironiczny.. a przede wszystkim z dystansem, ostrożny, a nie taki maczo, jak to bywa w większościach książek. Jego relacja z Auburn rozwijała się tak niewinnie i uroczo, a miłość, która między nimi powstała była pełen wrażeń i emocji.
Główni bohaterowie to samotnicy, którzy nie otaczają się gronem przyjaciół. Zazwyczaj spędzają czas w gronie najbliższych osób z rodziny i zajmują się pracą. Nie przez przypadek czułam w trakcie czytania emocjonalną więź z Auburn i Owenem. Ich charakter również przemówił do mnie nie bez powodu. Fabuła skupia się głównie na ich dwójce, ale poznajemy też innych bohaterów, którzy wnoszą mniej lub więcej do historii. Żałuję tylko, że współlokatorka Auburn - Emory miała tak niewiele scen, a sytuacje z nią bywały tak rzadko, ponieważ ona również jest genialna.
Tak jak kiedyś uważałam, że to Ugly love skradło moje serce i jest moją ulubioną książką tej autorki, tak teraz sądzę, że Confess przebiło ten ranking. W trakcie czytania tej lektury przeżywałam katorgę. Nie chcę myśleć ile razy się wzruszyłam, ale zdarzyły się momenty, kiedy odkładałam ją, bo nie byłam w stanie tego wszystkiego przetrawić. Myślę, że w większości przypadków ta opowieść nie zrobi wrażenia na czytelnikach, ponieważ gatunek New Adult ma to do siebie, że składa się z podobnych schematów.. jednak ja nigdy wcześniej czegoś takiego nie czytałam i kocham tą książkę. Kocham, kocham, kocham.
Pióro Colleen Hoover jest niezmienne. Autorka potrafi tworzyć nieobliczalne historie, które są przemyślane od początku do końca. Cudowne zwroty akcji, trzymająca w napięciu fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie, z którymi można się utożsamić, ale również zakończenie, które tak naprawdę do końca jest niewiadomą (przynajmniej w Confess), ponieważ w pozostałych książkach tej pisarki łatwo domyślić się końcówki. Tutaj jednak zakończenie jest wyjątkowe, wzruszające i niespodziewane. Przyznam, że nigdy bym nie odgadła, że tak zakończy się ta powieść.
Podoba mi się to, że w egzemplarzu mamy możliwość obejrzenia obrazów Owena. Było ich pokazanych kilka, w odpowiednich momentach i strasznie mi się to podobało. Widać, że książka jest dopracowana i dopięta na ostatni guzik. Na dodatek wszystkie wyznania ludzi, które możemy przeczytać na kartach tej pozycji, są prawdziwe. Co prawda dowiedziałam się tego dopiero po zakończeniu czytania, ale na pewno kiedyś wrócę do tej historii i przyjrzę się bliżej tym zwierzeniom.
Confess jest mi ogromnie bliską książką. To wspaniała i wyjątkowa pozycja pełna emocji, które są odczuwalne w każdym rozdziale. Po przeczytaniu tej powieści czułam się spełniona, bo w końcu po to czytam - aby zżyć się z historią, bohaterami i aby zatracić się w tym wszystkim co jest w środku lektury. Pokochałam tę historię i najchętniej rzuciłabym wszystko i przeczytała ją jeszcze raz. Autorka wykonała kawał dobrej roboty.
★★★★★
~ Całe życie, każdego dnia, mam wrażenie, jakbym brnął w górę ruchomych schodów, które jadą w dół. I niezależnie od tego, jak szybko czy z jaką mocą biegnę, usiłując dotrzeć do szczytu, stoję w tym samym miejscu, pędząc donikąd. Ale kiedy jestem z nią, nie czuję się jak na ruchomych schodach. Czuję się, jakbym stał na ruchomym chodniku, który niesie mnie tak po prostu, bez mojego wysiłku. Jakbym wreszcie mógł się odprężyć, złapać oddech i nie czuć ciągłego przymusu pędzenia, by uniknąć wylądowania na samym dnie.
Za możliwość przedpremierowego przeczytania dziękuję Wydawnictwu Otwarte! :)
Akurat tak się złożyło, że dodałyśmy swoje opinie o Confess w tym samym czasie.:D Również mamy identyczne zdanie na jej temat, z czego się bardzo cieszę.:D Teraz zostało tylko czekanie na It ends with us.:)
OdpowiedzUsuńTak samo trafiło się nam z 'Dziedzictwem ognia' pamiętam :D
UsuńCieszę się, że się zgadzamy! I już nie mogę doczekać się It ends with us :)
Zachęciłaś mnie jeszcze bardziej, do przeczytania tej książki <3
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy ♥
UsuńTo moja ukochana Colleen Hoover, więc mogę się tylko domyśleć, że jest to książka pełna skrajnych emocji i cudownych bohaterów. Muszę w końcu przeczytać!
OdpowiedzUsuńOgromnie Cię zachęcam. Ja kocham tą książkę z całego serduszka!
UsuńJuż nie mogę się doczekać lektury. Mój egzemplarz właśnie do mnie zmierza :)
OdpowiedzUsuńW takim razie miłego czytania! :)
UsuńJeszcze bardziej chciałabym przeczytać tę książkę, ale nie wiem, kiedy zakupię swój egzemplarz.
OdpowiedzUsuńJak już zakupisz, to czytaj od razu i pisz jak Ci się podobała!
UsuńChociaż byłaby ze złota, to nie tykam, bo autorka mnie irytuje, a po co sobie psuć nerwy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie lubisz jej twórczości.
UsuńWow, wysoko postawiłaś poprzeczkę :D Ja przeczytałam wszystkie wydane w Polsce książki autorki i najbardziej urzekło mnie "Hopeless", "Losing hope" i "November 9", choć tak naprawdę każda ma w sobie coś urzekającego i jestem pewna, że ta również :) Już nie mogę się doczekać aż ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, każda ma w sobie to "coś" :D czytałam "Hopeless" i "November 9" ale "Losing hope" niestety nie, ale mam zamiar sięgnąć po nią niebawem :D
UsuńCzytaj koniecznie, jest cudowna :)
Muszę przeczytać tą książkę, mimo że wielką fanką twórczości Hoover nie jestem, to mam nadzieję, że się nie zawiodę. Świetny blog :)
OdpowiedzUsuńDaj jej szansę przy 'Confess'. Dziękuję! :)
UsuńNa pewno ją przeczytam nie wiem czy w maju, ale na pewno w tym roku. mój blog
OdpowiedzUsuńSuper to słyszeć!
UsuńMuszę koniecznie poznać książkę! :)
OdpowiedzUsuńO tak, obowiązkowo! Ja nie wiem czy obejrzę serial.. może kiedyś. Boję się, że mi się nie spodoba :D
UsuńOglądnęłam serial i teraz czkema na książkę. To był chyba błąd, bo do premiery jeszcze ciągle kilka dni a ja teraz przeżywam "katorgę". Powiedz mi co będzie przy czytaniu skoro wyzwala tyle emcji?
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że ta książka mnie nie zawiedzie :)
Ja serialu nie widziałam, ale założyłam, że "kiedyś" obejrzę. Premiera 10 maja, więc już bardzo niedługo! Mam nadzieję, że książka spodoba Ci się tak jak mi, bo jest CUDOWNAA! :)
UsuńZapowiada się ciekawie, więc na pewno po nią sięgnę :) Ogólnie muszę przeczytać więcej książek tej autorki. Ta mnie szczególnie zainteresowała ze względu na powiązanie ze sztuką. I ten pomysł na obrazy w książce jest super :)
OdpowiedzUsuńDokładne - sama byłam zdziwiona, że pokazane są obrazy Owena, ale to tylko nadało jeszcze lepszy kształt książce :)
UsuńGdy przeczytałam Hopeless pokochałam tę autorkę. Niestety to moja jedyna pozycja, która przeczytałam od Collen Hoover jakoś nie było mi z nią po drodze. Teraz wiem, że powinna przeczytać Confess! Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Dziękuję! Ja czytałam "Hopeless" dawno temu, ale teraz uważam, że "Confess" jest najlepszą książką tej autorki :)
UsuńBardzo lubię książki pani Hoover. Kocham miłością wieczną "Maybe someday". "Confess" mam w swoich planach i cieszę się, że jest dobrze odbierana - to mi tylko poprawia apetyt. Nie czytałam jeszcze "November 9" - muszę to naprawić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oktawia Gilbert
Babskie Czytanki
"November 9" ma świetny pomysł na fabułę, taki nietypowy.. oryginalny i zaskakujący. Lubią tą książkę, ale jednak bardziej pokochałam "Confess", więc gorąco Ci polecam ♥
UsuńPozdrawiam!
na mnie Ugly Love nie zrobiło wrażenia, więc i ten tytuł sobie odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńOj szkoda :(
Usuńhm na razie spasuję;p zasłodziłam się November 9;p
OdpowiedzUsuńTroszkę się nie dziwię, w "Confess" romans między bohaterami rozwija się zupełnie inaczej :D
UsuńUwielbiam wszystkie książki tej autorki. Ta jest moim numerem 1 na liście premier maja. Przeczytam ją na pewno. Tym bardziej, ze mnie do tego zachęciłaś.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam! Mam nadzieję, że wywrze na Tobie tak ogromne wrażenie jak na mnie :)
UsuńCoś ciekawego :) Fajnie, że w książce są też obrazy, tematyka bardzo moja :D
OdpowiedzUsuńW takim razie nie przechodź obok niej obojętnie! :D
UsuńWidzę, że się idealnie zgraliśmy, bo ja też dodałam recenzje "Confess" ♡
OdpowiedzUsuńPiękna historia! Jak dla mnie to najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku ♡
Buźka! :*
goszaczyta.blogspot.com
U mnie jedna z najlepszych i jestem w szoku, bo nie spodziewałam się, że zrobi na mnie takie wrażenie ♥ Buziaki! :*
UsuńJak ja Ci zazdroszę, że juz przeczytałaś tą ksiązkę!
OdpowiedzUsuńZa 2 dni premiera, więc też przeczytasz i obie będziemy happy ♥
UsuńTwoje recenzja zdecydowanie zachęca do spędzenia kilku wieczorów z tą książką. Wpisuję ją na listę.
OdpowiedzUsuńDobrze to słyszeć. Super! :)
UsuńNie ja sobie nie spojleruje! Może tak nie chcę z góry ustawiać wysoko poprzeczki, a Hoover uwielbiam więc jak już przeczytam to na pewno się wypowiem :)
OdpowiedzUsuńNie zaspoilerowałam nic w recenzji, ale rozumiem, że nie chcesz wiedzieć o czym jest książka.. bo ja też w niektórych przypadkach nie chcę znać fabuły :)
UsuńJa uwielbiam "It Ends With Us" ♥ Chociaż jeszcze sporo książek tej autorki wciąż przede mną. :D O "Confess" jeszcze złego słowa nie czytałam, także książka ląduje na moją listę :D
OdpowiedzUsuńJools and her books
Ooo, a ja czekam z niecierpliwością na premierę "It ends with us" ♥
UsuńKtóraś powieść tej autorki musi wreszcie trafić w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam takie samo zdanie o autorce jak Ty <3 Jej książki są wyjątkowo przyjemne w czytaniu. Tą książkę też przeczytam :D Mam nadzieję, że mi też sie spodoba (choć niegdy nie miałam książki Colleen która by była zła)
OdpowiedzUsuńW takim razie na bank Ci się spodoba, wierzę w to!
UsuńMiłego czytania jeśli już ją dorwiesz ♥
Jej romanse są dosyć nietypowe, owszem jest duużo miłości, ale to co robi autorka jest świetne! Przeczytaj jej książki, może akurat polubisz się z jej twórczością :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę,że masz to już za sobą. ♥
OdpowiedzUsuńkocham Hoover ♥
Też uwielbiam tą autorkę! ♥
UsuńMam wielką chrapkę na tę książkę. Już nie mogę się doczekać, kiedy dorwę ją w swoje ręce.
OdpowiedzUsuńW takim razie miłej lekturki! Na pewno będzie udana :)
UsuńZapowiada się ciekawie, a jeszcze są w środku obrazy Owena :o
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko po nią sięgnę.
Pozdrawiam cieplutko!
http://biblioteczkapati.blogspot.com/2017/05/ksiazka-tylko-przedmiot-dyskusyjny-klub.html?m=1
I to kolorowe ilustracje, piękne są ♥
UsuńPrzez Ciebie zbankrutuje ! :( Dodaje do majowych zakupów :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale Confess jest tak cudowne, że muszę na nią namawiać! :D
UsuńUwielbiam serial, teraz mam nadzieję, że tak samo spodoba mi się książka! ;)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam serialu, ale kiedyś na pewno to zrobię :)
UsuńUwielbiam takie ksiażki, muszę ją kupić i przeczytać. Dzięki!!!
OdpowiedzUsuńKupuj, czytaj i pisz o niej! Dzisiaj premiera ♥
UsuńTyle dobrego w sieci, a ja dalej nie czytałam tej książki! Chyba czas doglądać sklepów w dniu premiery :D
OdpowiedzUsuńWczoraj była premiera, więc myślę że to bardzo dobry pomysł! :D
UsuńJESTEM ZAKOCHANA W TEJ KSIĄŻCE! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCiężko mi się dziwić, sama ją uwielbiam ♥
UsuńCzytałam i bardzo mi się podobała :) zresztą praktycznie jak wszystkie książki Colleen ;)
OdpowiedzUsuńMi też podobają się wszystkie książki tej autorki, ale "Cofness" przebiło ranking :)
UsuńWszyscy tak dobrze o niej piszą, więc pewnie i ja się skuszę i ją przeczytam. Ugly love bardzo mi się podobała, może i ta się obroni :-)
OdpowiedzUsuń"Ugly love" również dobrze wspominam, wywarło na mnie ogromne wrażenie.. ale "Confess" jest chyba bliższe memu sercu - polecam, polecam, polecam! :)
UsuńNaprawdę nie rozumiem fenomenu nie tłumaczenia tytułów książek. Przecież "Spowiedź" brzmi dobrze, nie mamy tu do czynienia z angielskim słowem bez odpowiednika w naszej mowie ojczystej. Co do samej książki... To zdecydowanie nie moja tematyka. Kompletnie nie ciągnie mnie do książek Colleen Hoover i podejrzewam, że prędko po nie nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńW sumie masz racje, ale wszystkie książki Hoover mają tytuły angielskie - i szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nigdy nad tym dlaczego?
UsuńRozumiem, książki tej autorki na pewno nie są dla każdego :)
Kolejna książka tej autorki, a ja jeszcze w ogóle nie znam jej twórczości. Z pewnością czasem do niej sięgnę, ale jakoś cały czas mi z tym nie po drodze -.-
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Musisz w końcu dać się przekonać i coś przeczytać Hoover! :)
UsuńZachęcający opis, może za jakiś czas dam się skusić książce, na razie po innych klimatach wędruję. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Ja na razie też zupełnie inne klimaty, ale romanse uwielbiam :)
UsuńPiękna recenzja <3
OdpowiedzUsuńDo samej książki mnie nie ciągnie, chociaż wszyscy czytają Hoover, to jakoś nie mam przekonania.
Pozdrawiam! :)
Dziękuję! ♥
UsuńCiekawa jestem, czy okaże się lepsza od Maybe someday. Zobaczymy, muszę po nią sięgnąć, koniecznie. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam Maybe someday, więc nie mam porównania :(
Usuń