niedziela, 7 maja 2017

#Colleen Hoover - Confess [przedpremierowo]

~ Rzadko dzielę się z kimś swoimi prawdziwymi myślami, niezależnie od tego, jak bardzo mogłoby mi to pomóc. Na widok wszystkich tych tajemnic, świadoma, że ci ludzie najprawdopodobniej nigdy się nimi z nikim nie podzielili ani nie podzielą, czuję z nimi rodzaj więzi. Poczucie przynależności.


   Owen jest utalentowanym malarzem kolekcjonującym anonimowe wyznania, które inspirują go do tworzenia obrazów. W ten sposób je stwarza - zamieniając słowa w pejzaż. Pewnego dnia w jego studiu zjawia się Auburn, w momencie kiedy mężczyzna szuka asystentki. Dziewczyna próbuje się ustatkować, poradzić sobie z ciężarem, który nosi na barkach i desperacko potrzebuje pieniędzy. Co dziwne, okazuje się, że chłopak ją zna, a im bliżsi się stają, tym ciężar skrywanych przez obie strony sekretów, staje się nie do zniesienia. 

   W moim przypadku z książkami Hoover jest tak, że ja naprawdę uwielbiam jej powieści. Czyta się je ekspresowo, są wciągające i nie można się od nich oderwać. Na dodatek autorka stwarza tak fascynujące historie, że totalnie mnie pochłaniają. Nie przeczytałam jeszcze wszystkich wydanych jej książek w Polsce, tylko kilka, ale mam mniej więcej obraz tego jak pisze, co można się po niej spodziewać i jak bardzo uwielbia grać na naszych emocjach. Ostatnią jej powieścią, którą przeczytałam było November 9 i tam totalnie oczarował mnie pomysł na fabułę, ale w porównaniu z Confess, to było nic. Może ta historia nie ma tak ciekawego konspektu jak November 9, ale to jakie odczuwałam przy niej emocje, nie równają się z żadną inną książką tej autorki.

   Bohaterowie to osoby, które autentycznie pokochałam, Colleen świetnie ich wykreowała. To tak barwne postacie, z tak przecudowną osobowością i charakterem, że nie mam słów. Ja po prostu nie mam słów. Po przeczytaniu tej książki wiadome jest to, że to dawne wydarzenia i to co ich spotkało wzmocniło tylko ich charakter i przez to są jacy są. Mimo strasznych rzeczy, które miały miejsce w przeszłości, to ich nie zgubiło, tylko podbudowało. Podziwiam ich z całego serca i muszę przyznać, że czułam z nimi emocjonalną więź. Jakkolwiek to brzmi.

   Auburn to kobieta, o której nie miałam na początku pojęcia co sądzić, jednak bardzo szybko zmieniłam co do niej zdanie. Poznając bliżej jej sytuacje, bardziej zaczęłam ją szanować, duchowo wspierać i trzymać za nią kciuki. Historia z pewnością nie porusza prostych tematów, ale myślę, że dzięki temu jest taka wyjątkowa. Nie chce Wam zdradzać tego o czym jest pierwszy rozdział i tego co spotkało główną bohaterkę, ponieważ lepiej tą opowieść okryć samemu, od samego początku do końca. Ja nie wiedziałam co mnie czeka w tej powieści, przez co jestem nią oczarowana.

   Owen, który nazywa się Owen Mason Gentry, a jego inicjały to OMG - tak, jest o tym w książce i tak musiałam to napisać - jest zbyt idealny, aby mógł być prawdziwy, naprawdę. Nie wiem co autorka miała w głowie tworząc tak wspaniałego bohatera, ale to jest aż nie do pomyślenia. Byłam nim zauroczona cały czas, nie bez powodu. Tak jak inni bohaterowie męscy książek Hoover również są świetni, tak uważam iż Owen ich wszystkich przebił. Artysta, myśliciel, pochłonięty swoją pasją, opiekuńczy, zabawny, ironiczny.. a przede wszystkim z dystansem, ostrożny, a nie taki maczo, jak to bywa w większościach książek. Jego relacja z Auburn rozwijała się tak niewinnie i uroczo, a miłość, która między nimi powstała była pełen wrażeń i emocji.

   Główni bohaterowie to samotnicy, którzy nie otaczają się gronem przyjaciół. Zazwyczaj spędzają czas w gronie najbliższych osób z rodziny i zajmują się pracą. Nie przez przypadek czułam w trakcie czytania emocjonalną więź z Auburn i Owenem. Ich charakter również przemówił do mnie nie bez powodu. Fabuła skupia się głównie na ich dwójce, ale poznajemy też innych bohaterów, którzy wnoszą mniej lub więcej do historii. Żałuję tylko, że współlokatorka Auburn - Emory miała tak niewiele scen, a sytuacje z nią bywały tak rzadko, ponieważ ona również jest genialna.

   Tak jak kiedyś uważałam, że to Ugly love skradło moje serce i jest moją ulubioną książką tej autorki, tak teraz sądzę, że Confess przebiło ten ranking. W trakcie czytania tej lektury przeżywałam katorgę. Nie chcę myśleć ile razy się wzruszyłam, ale zdarzyły się momenty, kiedy odkładałam ją, bo nie byłam w stanie tego wszystkiego przetrawić. Myślę, że w większości przypadków ta opowieść nie zrobi wrażenia na czytelnikach, ponieważ gatunek New Adult ma to do siebie, że składa się z podobnych schematów.. jednak ja nigdy wcześniej czegoś takiego nie czytałam i kocham tą książkę. Kocham, kocham, kocham.

   Pióro Colleen Hoover jest niezmienne. Autorka potrafi tworzyć nieobliczalne historie, które są przemyślane od początku do końca. Cudowne zwroty akcji, trzymająca w napięciu fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie, z którymi można się utożsamić, ale również zakończenie, które tak naprawdę do końca jest niewiadomą (przynajmniej w Confess), ponieważ w pozostałych książkach tej pisarki łatwo domyślić się końcówki. Tutaj jednak zakończenie jest wyjątkowe, wzruszające i niespodziewane. Przyznam, że nigdy bym nie odgadła, że tak zakończy się ta powieść.

   Podoba mi się to, że w egzemplarzu mamy możliwość obejrzenia obrazów Owena. Było ich pokazanych kilka, w odpowiednich momentach i strasznie mi się to podobało. Widać, że książka jest dopracowana i dopięta na ostatni guzik. Na dodatek wszystkie wyznania ludzi, które możemy przeczytać na kartach tej pozycji, są prawdziwe. Co prawda dowiedziałam się tego dopiero po zakończeniu czytania, ale na pewno kiedyś wrócę do tej historii i przyjrzę się bliżej tym zwierzeniom.

   Confess jest mi ogromnie bliską książką. To wspaniała i wyjątkowa pozycja pełna emocji, które są odczuwalne w każdym rozdziale. Po przeczytaniu tej powieści czułam się spełniona, bo w końcu po to czytam - aby zżyć się z historią, bohaterami i aby zatracić się w tym wszystkim co jest w środku lektury. Pokochałam tę historię i najchętniej rzuciłabym wszystko i przeczytała ją jeszcze raz. Autorka wykonała kawał dobrej roboty.

★★★★★

~ Całe życie, każdego dnia, mam wrażenie, jakbym brnął w górę ruchomych schodów, które jadą w dół. I niezależnie od tego, jak szybko czy z jaką mocą biegnę, usiłując dotrzeć do szczytu, stoję w tym samym miejscu, pędząc donikąd. Ale kiedy jestem z nią, nie czuję się jak na ruchomych schodach. Czuję się, jakbym stał na ruchomym chodniku, który niesie mnie tak po prostu, bez mojego wysiłku. Jakbym wreszcie mógł się odprężyć, złapać oddech i nie czuć ciągłego przymusu pędzenia, by uniknąć wylądowania na samym dnie.


Za możliwość przedpremierowego przeczytania dziękuję Wydawnictwu Otwarte! :)

81 komentarzy:

  1. Akurat tak się złożyło, że dodałyśmy swoje opinie o Confess w tym samym czasie.:D Również mamy identyczne zdanie na jej temat, z czego się bardzo cieszę.:D Teraz zostało tylko czekanie na It ends with us.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo trafiło się nam z 'Dziedzictwem ognia' pamiętam :D
      Cieszę się, że się zgadzamy! I już nie mogę doczekać się It ends with us :)

      Usuń
  2. Zachęciłaś mnie jeszcze bardziej, do przeczytania tej książki <3

    OdpowiedzUsuń
  3. To moja ukochana Colleen Hoover, więc mogę się tylko domyśleć, że jest to książka pełna skrajnych emocji i cudownych bohaterów. Muszę w końcu przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie Cię zachęcam. Ja kocham tą książkę z całego serduszka!

      Usuń
  4. Już nie mogę się doczekać lektury. Mój egzemplarz właśnie do mnie zmierza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze bardziej chciałabym przeczytać tę książkę, ale nie wiem, kiedy zakupię swój egzemplarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już zakupisz, to czytaj od razu i pisz jak Ci się podobała!

      Usuń
  6. Chociaż byłaby ze złota, to nie tykam, bo autorka mnie irytuje, a po co sobie psuć nerwy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, wysoko postawiłaś poprzeczkę :D Ja przeczytałam wszystkie wydane w Polsce książki autorki i najbardziej urzekło mnie "Hopeless", "Losing hope" i "November 9", choć tak naprawdę każda ma w sobie coś urzekającego i jestem pewna, że ta również :) Już nie mogę się doczekać aż ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, każda ma w sobie to "coś" :D czytałam "Hopeless" i "November 9" ale "Losing hope" niestety nie, ale mam zamiar sięgnąć po nią niebawem :D
      Czytaj koniecznie, jest cudowna :)

      Usuń
  8. Muszę przeczytać tą książkę, mimo że wielką fanką twórczości Hoover nie jestem, to mam nadzieję, że się nie zawiodę. Świetny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno ją przeczytam nie wiem czy w maju, ale na pewno w tym roku. mój blog

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę koniecznie poznać książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, obowiązkowo! Ja nie wiem czy obejrzę serial.. może kiedyś. Boję się, że mi się nie spodoba :D

      Usuń
  11. Oglądnęłam serial i teraz czkema na książkę. To był chyba błąd, bo do premiery jeszcze ciągle kilka dni a ja teraz przeżywam "katorgę". Powiedz mi co będzie przy czytaniu skoro wyzwala tyle emcji?
    Już wiem, że ta książka mnie nie zawiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja serialu nie widziałam, ale założyłam, że "kiedyś" obejrzę. Premiera 10 maja, więc już bardzo niedługo! Mam nadzieję, że książka spodoba Ci się tak jak mi, bo jest CUDOWNAA! :)

      Usuń
  12. Zapowiada się ciekawie, więc na pewno po nią sięgnę :) Ogólnie muszę przeczytać więcej książek tej autorki. Ta mnie szczególnie zainteresowała ze względu na powiązanie ze sztuką. I ten pomysł na obrazy w książce jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładne - sama byłam zdziwiona, że pokazane są obrazy Owena, ale to tylko nadało jeszcze lepszy kształt książce :)

      Usuń
  13. Gdy przeczytałam Hopeless pokochałam tę autorkę. Niestety to moja jedyna pozycja, która przeczytałam od Collen Hoover jakoś nie było mi z nią po drodze. Teraz wiem, że powinna przeczytać Confess! Świetna recenzja.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ja czytałam "Hopeless" dawno temu, ale teraz uważam, że "Confess" jest najlepszą książką tej autorki :)

      Usuń
  14. Bardzo lubię książki pani Hoover. Kocham miłością wieczną "Maybe someday". "Confess" mam w swoich planach i cieszę się, że jest dobrze odbierana - to mi tylko poprawia apetyt. Nie czytałam jeszcze "November 9" - muszę to naprawić :D

    Pozdrawiam, Oktawia Gilbert
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "November 9" ma świetny pomysł na fabułę, taki nietypowy.. oryginalny i zaskakujący. Lubią tą książkę, ale jednak bardziej pokochałam "Confess", więc gorąco Ci polecam ♥
      Pozdrawiam!

      Usuń
  15. na mnie Ugly Love nie zrobiło wrażenia, więc i ten tytuł sobie odpuszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. hm na razie spasuję;p zasłodziłam się November 9;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszkę się nie dziwię, w "Confess" romans między bohaterami rozwija się zupełnie inaczej :D

      Usuń
  17. Uwielbiam wszystkie książki tej autorki. Ta jest moim numerem 1 na liście premier maja. Przeczytam ją na pewno. Tym bardziej, ze mnie do tego zachęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam! Mam nadzieję, że wywrze na Tobie tak ogromne wrażenie jak na mnie :)

      Usuń
  18. Coś ciekawego :) Fajnie, że w książce są też obrazy, tematyka bardzo moja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie przechodź obok niej obojętnie! :D

      Usuń
  19. Widzę, że się idealnie zgraliśmy, bo ja też dodałam recenzje "Confess" ♡
    Piękna historia! Jak dla mnie to najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku ♡
    Buźka! :*

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jedna z najlepszych i jestem w szoku, bo nie spodziewałam się, że zrobi na mnie takie wrażenie ♥ Buziaki! :*

      Usuń
  20. Jak ja Ci zazdroszę, że juz przeczytałaś tą ksiązkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za 2 dni premiera, więc też przeczytasz i obie będziemy happy ♥

      Usuń
  21. Twoje recenzja zdecydowanie zachęca do spędzenia kilku wieczorów z tą książką. Wpisuję ją na listę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie ja sobie nie spojleruje! Może tak nie chcę z góry ustawiać wysoko poprzeczki, a Hoover uwielbiam więc jak już przeczytam to na pewno się wypowiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zaspoilerowałam nic w recenzji, ale rozumiem, że nie chcesz wiedzieć o czym jest książka.. bo ja też w niektórych przypadkach nie chcę znać fabuły :)

      Usuń
  23. Ja uwielbiam "It Ends With Us" ♥ Chociaż jeszcze sporo książek tej autorki wciąż przede mną. :D O "Confess" jeszcze złego słowa nie czytałam, także książka ląduje na moją listę :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, a ja czekam z niecierpliwością na premierę "It ends with us" ♥

      Usuń
  24. Któraś powieść tej autorki musi wreszcie trafić w moje ręce ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytałam właśnie opinię o Confess na innym blogu i po Twojej tylko utwierdziłam się w swoim przekonaniu - muszę sięgnąć w końcu po Colleen Hoover i wyrobić sobie swoje zdanie, bo jak nie jestem fanką romansów, tak wydaje mi się, że co nieco mi umyka przez nieznajomość jej książek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej romanse są dosyć nietypowe, owszem jest duużo miłości, ale to co robi autorka jest świetne! Przeczytaj jej książki, może akurat polubisz się z jej twórczością :)

      Usuń
  26. Mam takie samo zdanie o autorce jak Ty <3 Jej książki są wyjątkowo przyjemne w czytaniu. Tą książkę też przeczytam :D Mam nadzieję, że mi też sie spodoba (choć niegdy nie miałam książki Colleen która by była zła)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie na bank Ci się spodoba, wierzę w to!
      Miłego czytania jeśli już ją dorwiesz ♥

      Usuń
  27. Zazdroszczę,że masz to już za sobą. ♥

    kocham Hoover ♥

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam wielką chrapkę na tę książkę. Już nie mogę się doczekać, kiedy dorwę ją w swoje ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie miłej lekturki! Na pewno będzie udana :)

      Usuń
  29. Zapowiada się ciekawie, a jeszcze są w środku obrazy Owena :o
    Mam nadzieję, że szybko po nią sięgnę.
    Pozdrawiam cieplutko!
    http://biblioteczkapati.blogspot.com/2017/05/ksiazka-tylko-przedmiot-dyskusyjny-klub.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  30. Przez Ciebie zbankrutuje ! :( Dodaje do majowych zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale Confess jest tak cudowne, że muszę na nią namawiać! :D

      Usuń
  31. Uwielbiam serial, teraz mam nadzieję, że tak samo spodoba mi się książka! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałam serialu, ale kiedyś na pewno to zrobię :)

      Usuń
  32. Uwielbiam takie ksiażki, muszę ją kupić i przeczytać. Dzięki!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Tyle dobrego w sieci, a ja dalej nie czytałam tej książki! Chyba czas doglądać sklepów w dniu premiery :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj była premiera, więc myślę że to bardzo dobry pomysł! :D

      Usuń
  34. JESTEM ZAKOCHANA W TEJ KSIĄŻCE! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  35. Czytałam i bardzo mi się podobała :) zresztą praktycznie jak wszystkie książki Colleen ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też podobają się wszystkie książki tej autorki, ale "Cofness" przebiło ranking :)

      Usuń
  36. Wszyscy tak dobrze o niej piszą, więc pewnie i ja się skuszę i ją przeczytam. Ugly love bardzo mi się podobała, może i ta się obroni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ugly love" również dobrze wspominam, wywarło na mnie ogromne wrażenie.. ale "Confess" jest chyba bliższe memu sercu - polecam, polecam, polecam! :)

      Usuń
  37. Naprawdę nie rozumiem fenomenu nie tłumaczenia tytułów książek. Przecież "Spowiedź" brzmi dobrze, nie mamy tu do czynienia z angielskim słowem bez odpowiednika w naszej mowie ojczystej. Co do samej książki... To zdecydowanie nie moja tematyka. Kompletnie nie ciągnie mnie do książek Colleen Hoover i podejrzewam, że prędko po nie nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie masz racje, ale wszystkie książki Hoover mają tytuły angielskie - i szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nigdy nad tym dlaczego?
      Rozumiem, książki tej autorki na pewno nie są dla każdego :)

      Usuń
  38. Kolejna książka tej autorki, a ja jeszcze w ogóle nie znam jej twórczości. Z pewnością czasem do niej sięgnę, ale jakoś cały czas mi z tym nie po drodze -.-

    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz w końcu dać się przekonać i coś przeczytać Hoover! :)

      Usuń
  39. Zachęcający opis, może za jakiś czas dam się skusić książce, na razie po innych klimatach wędruję. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie też zupełnie inne klimaty, ale romanse uwielbiam :)

      Usuń
  40. Piękna recenzja <3
    Do samej książki mnie nie ciągnie, chociaż wszyscy czytają Hoover, to jakoś nie mam przekonania.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ciekawa jestem, czy okaże się lepsza od Maybe someday. Zobaczymy, muszę po nią sięgnąć, koniecznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam Maybe someday, więc nie mam porównania :(

      Usuń